Forum dyskusyjne
15 marca 2015, 14:43 [cytuj]
Dzięki za odpowiedzi, szczególnie odnośnie śniadań. :-D
Jeśli chodzi o drób, to myślałem, że macie jakieś oryginalne pomysły, ale generalnie widzę, że u większości to samo. :-P U mnie też królują lecza z indyka, gyros z kurczaka w sosie czosnkowym, czasem robię smażonego kurczaka w przyprawach i mieszam to z mrożonką "warzywa na patelni" + trochę ryżu. Fajną opcją też jest od czasu do czasu kupienie gotowego sosu w słoiku i wymieszanie z kurczakiem - aczkolwiek to chyba niezbyt zdrowa opcja, no a już na pewno nie tania; co prawda w Biedronca np. jest niezły sos słodko-kwaśny i starcza na ogromny gar mięsa, ale już jakieś Łowicza, czy Pudliszki w zwykłym sosie są dość drogie. Zawsze można też po prostu filety z kurczaka obtoczyć w bułce tartej, czy coś - jak tak teraz myślę, to opcji jest wiele i wychodzi na to, że sam sobie odpowiedziałem. :mrgreen:
A co z tym splitem? :-)
Dzięki za odpowiedzi, szczególnie odnośnie śniadań. :-D
Jeśli chodzi o drób, to myślałem, że macie jakieś oryginalne pomysły, ale generalnie widzę, że u większości to samo. :-P U mnie też królują lecza z indyka, gyros z kurczaka w sosie czosnkowym, czasem robię smażonego kurczaka w przyprawach i mieszam to z mrożonką "warzywa na patelni" + trochę ryżu. Fajną opcją też jest od czasu do czasu kupienie gotowego sosu w słoiku i wymieszanie z kurczakiem - aczkolwiek to chyba niezbyt zdrowa opcja, no a już na pewno nie tania; co prawda w Biedronca np. jest niezły sos słodko-kwaśny i starcza na ogromny gar mięsa, ale już jakieś Łowicza, czy Pudliszki w zwykłym sosie są dość drogie. Zawsze można też po prostu filety z kurczaka obtoczyć w bułce tartej, czy coś - jak tak teraz myślę, to opcji jest wiele i wychodzi na to, że sam sobie odpowiedziałem. :mrgreen:
A co z tym splitem? :-)
15 marca 2015, 16:03 [cytuj]
Ja nie mam problemów ze smakiem owsianki, więc mogę jeść gołe płatki z wodą. Ale na masie podbijam kaloryczność rodzynkami.
Omlet z bananem to z kolei moje urozmaicenie dla jajek :-)
Do pracy na zimno to drób pieczony; ładuję mięso w weekend do piekarnika i mam na cały tydzień. Można dowolnie doprawić kurczaka/indyka, załadować do specjalnego woreczka i już. Są gotowe zestawy przypraw, ale żeby zmniejszyć ilość chemii i soli to można przyprawiać we własnym zakresie.
Gotowany drób jak już powiedziano wyżej na dłuższą metę jest męczący w smaku, ale warzywami i przyprawami można trochę poczarować. Smażenie (ale bez panierki) to też od czasu do czasu jest dobra opcja.
Tak naprawdę to zamiast za bardzo kombinować z drobiem trzeba czasem pozmieniać źródło białka. Ryby są świetne, a doznania smakowe zupełnie inne, polędwiczka wieprzowa ma tylko 10% więcej kalorii niż filet z piersi kurczaka, różne rodzaje wołowiny, czasami wątróbka, może nawet schab.
Jak wspomniałem do pracy zawsze biorę kurę/indyka z warzywami, wymieniam tylko część roślinną i jakoś mnie takie posiłki nie męczą. Ale na obiady to się właśnie staram wymieniać mięso dzięki czemu drób mnie nie zamęcza :-D
Co do splita to spróbuj poszukać planów z cyklu "partia dwa razy w tygodniu"; to jest właściwie taka forma pomiędzy klasycznym splitem, a FBW.
Wtedy przy 4 treningach w tygodniu raz ćwiczysz daną partię mocno, a raz zdecydowanie słabiej. Rozkład poszczególnych partii to jak zawsze wedle uznania, byle nie ładować wszystkich największych w jeden dzień ;-)
Wtedy jak w FBW liczysz ilość serii na tydzień.
Ja się na razie splitami mało bawiłem, więc nie będę udawał eksperta. Pamiętam jednak, że trochę o takich planach czytałem i jak się jesienią zabiorę z powrotem za masę to coś takiego chyba spróbuję.
Przy okazji zapytam o opinię na temat refeed day'ów :-)
Zauważyłem, że przy dłuższej redukcji, gdzie dzień w dzień jestem na deficycie kalorycznym to proces chudnięcia się zatrzymuje, siła spada, zapał do ćwiczeń itp.
Dlatego raz w tygodniu zamiast powiedzmy 300-400 kcal na minusie wchodzę gdzieś na poziom +200, który podbijam węglami. Efekt jest taki, że przez dzień-dwa ważę więcej (bo pewnie łapię wodę), ale w dłuższej skali fat leci szybciej.
Polecam w ramach eksperymentu :-)
Ja nie mam problemów ze smakiem owsianki, więc mogę jeść gołe płatki z wodą. Ale na masie podbijam kaloryczność rodzynkami.
Omlet z bananem to z kolei moje urozmaicenie dla jajek :-)
Do pracy na zimno to drób pieczony; ładuję mięso w weekend do piekarnika i mam na cały tydzień. Można dowolnie doprawić kurczaka/indyka, załadować do specjalnego woreczka i już. Są gotowe zestawy przypraw, ale żeby zmniejszyć ilość chemii i soli to można przyprawiać we własnym zakresie.
Gotowany drób jak już powiedziano wyżej na dłuższą metę jest męczący w smaku, ale warzywami i przyprawami można trochę poczarować. Smażenie (ale bez panierki) to też od czasu do czasu jest dobra opcja.
Tak naprawdę to zamiast za bardzo kombinować z drobiem trzeba czasem pozmieniać źródło białka. Ryby są świetne, a doznania smakowe zupełnie inne, polędwiczka wieprzowa ma tylko 10% więcej kalorii niż filet z piersi kurczaka, różne rodzaje wołowiny, czasami wątróbka, może nawet schab.
Jak wspomniałem do pracy zawsze biorę kurę/indyka z warzywami, wymieniam tylko część roślinną i jakoś mnie takie posiłki nie męczą. Ale na obiady to się właśnie staram wymieniać mięso dzięki czemu drób mnie nie zamęcza :-D
Co do splita to spróbuj poszukać planów z cyklu "partia dwa razy w tygodniu"; to jest właściwie taka forma pomiędzy klasycznym splitem, a FBW.
Wtedy przy 4 treningach w tygodniu raz ćwiczysz daną partię mocno, a raz zdecydowanie słabiej. Rozkład poszczególnych partii to jak zawsze wedle uznania, byle nie ładować wszystkich największych w jeden dzień ;-)
Wtedy jak w FBW liczysz ilość serii na tydzień.
Ja się na razie splitami mało bawiłem, więc nie będę udawał eksperta. Pamiętam jednak, że trochę o takich planach czytałem i jak się jesienią zabiorę z powrotem za masę to coś takiego chyba spróbuję.
Przy okazji zapytam o opinię na temat refeed day'ów :-)
Zauważyłem, że przy dłuższej redukcji, gdzie dzień w dzień jestem na deficycie kalorycznym to proces chudnięcia się zatrzymuje, siła spada, zapał do ćwiczeń itp.
Dlatego raz w tygodniu zamiast powiedzmy 300-400 kcal na minusie wchodzę gdzieś na poziom +200, który podbijam węglami. Efekt jest taki, że przez dzień-dwa ważę więcej (bo pewnie łapię wodę), ale w dłuższej skali fat leci szybciej.
Polecam w ramach eksperymentu :-)
15 marca 2015, 22:09 [cytuj]
Mnie to fajnie natura stworzyła. Żadnych diet, żadnych ćwiczeń a jestem duży i taki już będę :mrgreen: Tylko mam czasami tak, że zjem pół pączka i tyje 2 kilo. Są rzeczy które mogę jeść, a są też takie których nie mogę wziąć do gęby :-/
Mnie to fajnie natura stworzyła. Żadnych diet, żadnych ćwiczeń a jestem duży i taki już będę :mrgreen: Tylko mam czasami tak, że zjem pół pączka i tyje 2 kilo. Są rzeczy które mogę jeść, a są też takie których nie mogę wziąć do gęby :-/
21 marca 2015, 08:10 [cytuj]
Panowie zastanawiam się nad zmianą planu treningowego. Czy ćwiczył z was ktoś PHULem? Tutaj rozpiska według knifa.
Widzę to tak: POPRAWKI NANIESIONE:
PONIEDZIAŁEK : GÓRA SIŁA
* Push press / żołnierskie rampa 3-6
* Drążek nachwytem, rampa 3-6
* Wyciskanie sztangi na ławce poziomej [ 3-4 serie x 3-5 powtórzeń]
* Wyciskanie hantli na ławce skośnej dodatniej [3-4s x 6-10]
* Wiosłowanie nachwytem [3-4s x 3-5]
* Uginanie ramion ze sztangą [2-3 x 6-10]
* Wyciskanie wąsko / Czachołamacze [2-3 x 6-10]
WTOREK : DÓŁ SIŁA
* Przysiad [3-4 x 3-5] / FRONTY RAMPA 3-5
* Martwy Ciąg częściowy [3-4 x 3-5] / MC PEŁNY, SUMO
* Wypychanie nogami na maszynie [3-5 x 10-15] / SIADY KARLSENA RAMPA, 20 POWT.
* Uginanie nóg leżąc [3-4 x 6-10] / ŻURAW
* Wspięcia na palce [4 x 6-10]
ŚRODA : OFF
CZWARTEK : GÓRA HIPERTORIFIA
* DRĄŻEK NEUTRALNY RAMPA 6-8
* Wyciskanie sztangi na ławce skośnej dodatniej [3-4 x 8-12]
* Rozpiętki na ławce poziomej [3-4 x 8-12]
* WIOSŁOWANIE PÓŁSZTANGĄ 8-10 / Wiosłowanie hantlą jednorącz [3-4 x 8-12]
SNATCH GRIP HANG HIGH PULL 3-6 powt. + Wznosy hantli bokiem [3-4 x 8-12]
* Uginanie hantlami siedząc na ławce skośnej [3-4 x 8-12]
* Prostowanie ramion na wyciągu górnym ze sznurem [3-4 x 8-12]
PIĄTEK : DÓŁ HIPERTROFIA
* Przysiad tylni [3-4 x 8-12]
* Wykroki ze sztangą [3-4 x 12-15]
* Prostowanie nóg na maszynie siedząc [3-4 x 8-12]
* Uginanie nóg leżąc [3-4 x 8-12]
* Wspięcia na palce siedząc [3-4 x 8-12]
* Wypychanie na maszynie palcami u stóp [3-4 x 8-12]
Jakieś doświadczenia? Rady?
Panowie zastanawiam się nad zmianą planu treningowego. Czy ćwiczył z was ktoś PHULem? Tutaj rozpiska według knifa.
Widzę to tak: POPRAWKI NANIESIONE:
PONIEDZIAŁEK : GÓRA SIŁA
* Push press / żołnierskie rampa 3-6
* Drążek nachwytem, rampa 3-6
* Wyciskanie sztangi na ławce poziomej [ 3-4 serie x 3-5 powtórzeń]
* Wyciskanie hantli na ławce skośnej dodatniej [3-4s x 6-10]
* Wiosłowanie nachwytem [3-4s x 3-5]
* Uginanie ramion ze sztangą [2-3 x 6-10]
* Wyciskanie wąsko / Czachołamacze [2-3 x 6-10]
WTOREK : DÓŁ SIŁA
* Przysiad [3-4 x 3-5] / FRONTY RAMPA 3-5
* Martwy Ciąg częściowy [3-4 x 3-5] / MC PEŁNY, SUMO
* Wypychanie nogami na maszynie [3-5 x 10-15] / SIADY KARLSENA RAMPA, 20 POWT.
* Uginanie nóg leżąc [3-4 x 6-10] / ŻURAW
* Wspięcia na palce [4 x 6-10]
ŚRODA : OFF
CZWARTEK : GÓRA HIPERTORIFIA
* DRĄŻEK NEUTRALNY RAMPA 6-8
* Wyciskanie sztangi na ławce skośnej dodatniej [3-4 x 8-12]
* Rozpiętki na ławce poziomej [3-4 x 8-12]
* WIOSŁOWANIE PÓŁSZTANGĄ 8-10 / Wiosłowanie hantlą jednorącz [3-4 x 8-12]
SNATCH GRIP HANG HIGH PULL 3-6 powt. + Wznosy hantli bokiem [3-4 x 8-12]
* Uginanie hantlami siedząc na ławce skośnej [3-4 x 8-12]
* Prostowanie ramion na wyciągu górnym ze sznurem [3-4 x 8-12]
PIĄTEK : DÓŁ HIPERTROFIA
* Przysiad tylni [3-4 x 8-12]
* Wykroki ze sztangą [3-4 x 12-15]
* Prostowanie nóg na maszynie siedząc [3-4 x 8-12]
* Uginanie nóg leżąc [3-4 x 8-12]
* Wspięcia na palce siedząc [3-4 x 8-12]
* Wypychanie na maszynie palcami u stóp [3-4 x 8-12]
Jakieś doświadczenia? Rady?
22 marca 2015, 17:15 [cytuj]
Powiem szczerze, że nie do końca łapię o co chodzi w tym treningu :roll:
34 serie w tygodniu na nogi?! Martwy ciąg też liczę, bo jednak dwugłowe uda bardzo mocno tutaj pracują.
Poza tym w tygodniu więcej serii na łydki niż na barki :shock:
Ja wychodzę z założenia, że każdemu pasuje coś innego. Dlatego też jeżeli tego typu trening przynosi efekty i dobrze się z nim czujesz to działaj :-D
Natomiast tak ogólnie to nie podobają mi się takie rozbudowane, udziwnione plany...
Wymyślne ćwiczenie, skomplikowane plany, nietypowe rozwiązania itd. to wszystko się przydaje na wyższych etapach zaawansowania. Jak już jesteś wielkim bykiem to twoje mięśnie potrzebują nowych bodźców i wtedy trzeba kombinować.
Ale dla początkujących lekko- i średniozaawansowanych najlepsze są podstawowe, wielostawowe ćwiczenia; wszelka izolacja jako dodatek.
Poza tym ja wierzę w opcję mniej ćwiczeń - więcej serii :-)
W sytuacji gdy mamy 3 serie danego ćwiczenia to pierwsza pełni funkcję rozgrzewkową, a ostatnia przy większym ciężarze często kuleje z techniką.
Tak więc przy trzech seriach tylko ta seria środkowa jest taką perfekt.
Jeżeli ja robię FBW to nie ma problemu - to samo ćwiczenie mam za dwa dni i właśnie o to chodzi, żeby mięsień zmęczyć, ale nie za bardzo. Jednakże przy splicie raz na tydzień to trochę nieciekawe rozwiązanie.
Kto ma duży staż ten dobrze zna swój organizm i trening sam sobie układa najlepiej. Dyskutować można, a nawet trzeba, ale bardziej o szczegółach.
Natomiast kto dopiero zaczyna (albo staż ma niewielki) to niech wybiera treningi najprostsze oparte na złożonych ćwiczeniach: wyciskania, przysiady, martwy ciąg, drążek, wiosłowania itd.
Powiem szczerze, że nie do końca łapię o co chodzi w tym treningu :roll:
34 serie w tygodniu na nogi?! Martwy ciąg też liczę, bo jednak dwugłowe uda bardzo mocno tutaj pracują.
Poza tym w tygodniu więcej serii na łydki niż na barki :shock:
Ja wychodzę z założenia, że każdemu pasuje coś innego. Dlatego też jeżeli tego typu trening przynosi efekty i dobrze się z nim czujesz to działaj :-D
Natomiast tak ogólnie to nie podobają mi się takie rozbudowane, udziwnione plany...
Wymyślne ćwiczenie, skomplikowane plany, nietypowe rozwiązania itd. to wszystko się przydaje na wyższych etapach zaawansowania. Jak już jesteś wielkim bykiem to twoje mięśnie potrzebują nowych bodźców i wtedy trzeba kombinować.
Ale dla początkujących lekko- i średniozaawansowanych najlepsze są podstawowe, wielostawowe ćwiczenia; wszelka izolacja jako dodatek.
Poza tym ja wierzę w opcję mniej ćwiczeń - więcej serii :-)
W sytuacji gdy mamy 3 serie danego ćwiczenia to pierwsza pełni funkcję rozgrzewkową, a ostatnia przy większym ciężarze często kuleje z techniką.
Tak więc przy trzech seriach tylko ta seria środkowa jest taką perfekt.
Jeżeli ja robię FBW to nie ma problemu - to samo ćwiczenie mam za dwa dni i właśnie o to chodzi, żeby mięsień zmęczyć, ale nie za bardzo. Jednakże przy splicie raz na tydzień to trochę nieciekawe rozwiązanie.
Kto ma duży staż ten dobrze zna swój organizm i trening sam sobie układa najlepiej. Dyskutować można, a nawet trzeba, ale bardziej o szczegółach.
Natomiast kto dopiero zaczyna (albo staż ma niewielki) to niech wybiera treningi najprostsze oparte na złożonych ćwiczeniach: wyciskania, przysiady, martwy ciąg, drążek, wiosłowania itd.
22 marca 2015, 20:38 [cytuj]
Co myślicie o takim rozkładzie splita?
ŚRODA - triceps + biceps
CZWARTEK - nogi + barki
SOBOTA - klatka + łydki
NIEDZIELA - plecy
Chyba zamienię barki z bicepsem.
Co myślicie o takim rozkładzie splita?
ŚRODA - triceps + biceps
CZWARTEK - nogi + barki
SOBOTA - klatka + łydki
NIEDZIELA - plecy
Chyba zamienię barki z bicepsem.
23 marca 2015, 16:29 [cytuj]
Emrod tu masz rozpisane założenia treningu:
body-factory.pl/showthread.php?t=15660
Sam ćwiczyłem planem Arkadiusza Czerwa, ale brak w nim martwego ciągu no i pewna już nuda, zachęciły mnie do poszukania czegoś innego. Jeżeli chodzi o dni na nogi to tutaj raczej nie wychodziłbym poza trzy serie.
Swoją drogą to ty Emrod robiłeś ostatnio redukcję? Bo mam kilka pytań na ten temat.
Emrod tu masz rozpisane założenia treningu:
http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=15660
Sam ćwiczyłem planem Arkadiusza Czerwa, ale brak w nim martwego ciągu no i pewna już nuda, zachęciły mnie do poszukania czegoś innego. Jeżeli chodzi o dni na nogi to tutaj raczej nie wychodziłbym poza trzy serie.
Swoją drogą to ty Emrod robiłeś ostatnio redukcję? Bo mam kilka pytań na ten temat.
23 marca 2015, 18:28 [cytuj]
@Bo Warszawa...!
Rozkład partii mięśniowych na dni zależy od tego jak ci wygodniej.
Klata z bicepsem, plecy z tricepsem i nogi z barkami to jest klasyk - jak Przeminęło z wiatrem w świecie romansów :-D
Ale spokojnie twój rozkład też jest zdecydowanie ok.
Unikać tylko należy ćwiczenia bicepsa dzień przed plecami i tricepsa dzień przed klatą. Łapy bardzo mocno pracują także przy plecach i klatce, a jak je za bardzo zmęczymy to na drugi dzień siły będzie brakować.
@Kelap
Czerw to jest dobry zawodnik; chłopak ma ciekawe wskazówki, nierzadko trochę niestereotypowe podejście do ćwiczenia. To chyba on jak pamiętał bronił wieprzowiny, gdy ortodoksi do ust biorą tylko kurczaka czy indyka :-)
Co do tego PHUL-a to jak mówiłem spróbuj i zobaczysz efekty. Dla mnie nie ma czegoś takiego jak dobry trening/zły trening; jest dobry trening dla danej osoby.
Zrób po prostu 8 tygodni i zobaczysz jak ci idzie.
Tylko, że to jest raczej trening masowy, a ty pytałeś o redukcję. W czym mogę pomóc :-D
Robiłem w zeszłym roku i wyszło całkiem, całkiem. Obecnie też jestem w trakcie i 1/3 drogi już za mną.
@Bo Warszawa...!
Rozkład partii mięśniowych na dni zależy od tego jak ci wygodniej.
Klata z bicepsem, plecy z tricepsem i nogi z barkami to jest klasyk - jak Przeminęło z wiatrem w świecie romansów :-D
Ale spokojnie twój rozkład też jest zdecydowanie ok.
Unikać tylko należy ćwiczenia bicepsa dzień przed plecami i tricepsa dzień przed klatą. Łapy bardzo mocno pracują także przy plecach i klatce, a jak je za bardzo zmęczymy to na drugi dzień siły będzie brakować.
@Kelap
Czerw to jest dobry zawodnik; chłopak ma ciekawe wskazówki, nierzadko trochę niestereotypowe podejście do ćwiczenia. To chyba on jak pamiętał bronił wieprzowiny, gdy ortodoksi do ust biorą tylko kurczaka czy indyka :-)
Co do tego PHUL-a to jak mówiłem spróbuj i zobaczysz efekty. Dla mnie nie ma czegoś takiego jak dobry trening/zły trening; jest dobry trening dla danej osoby.
Zrób po prostu 8 tygodni i zobaczysz jak ci idzie.
Tylko, że to jest raczej trening masowy, a ty pytałeś o redukcję. W czym mogę pomóc :-D
Robiłem w zeszłym roku i wyszło całkiem, całkiem. Obecnie też jestem w trakcie i 1/3 drogi już za mną.
10 kwietnia 2015, 20:31 [cytuj]
Myślicie, że przy splicie na masę: wyciskanie sprzed klatki 3 serie + unoszenie ramion ze sztangielkami bokiem 3 serie + to samo tylko w opadzie tułowia też 3 serie styknie na barki? Zawsze mam problem z tą partią, trochę mi brakuje pomysłów jak ćwiczyć; czy może bliżej 12 serii/tydzień, z tego względu, że należy je atakować z najróżniejszych stron, czy może jednak 9 serii/tydzień tak jak inne małe partie. :-D Dodać coś do tego, na przykład unoszenie sztangi wzdłuż tułowia, czy nie warto?
Myślicie, że przy splicie na masę: wyciskanie sprzed klatki 3 serie + unoszenie ramion ze sztangielkami bokiem 3 serie + to samo tylko w opadzie tułowia też 3 serie styknie na barki? Zawsze mam problem z tą partią, trochę mi brakuje pomysłów jak ćwiczyć; czy może bliżej 12 serii/tydzień, z tego względu, że należy je atakować z najróżniejszych stron, czy może jednak 9 serii/tydzień tak jak inne małe partie. :-D Dodać coś do tego, na przykład unoszenie sztangi wzdłuż tułowia, czy nie warto?
10 kwietnia 2015, 22:04 [cytuj]
Też mam problem z tą partią; jakieś tam zarysy barków się u mnie pojawiły właściwie na końcu, jak już inne części ciała wyglądały całkiem, całkiem :-)
Unoszenie sztangi wzdłuż tułowia ja sobie bardzo cenię; działa właściwie na wszystkie aktony barków. Fajne są jeszcze "odwrotne rozpiętki" na maszynie.
Rozpiętek na klatę już nie robię, ale wersja odwrotna daje świetne czucie tylnej części barków.
Spotkałem się z dwiema teoriami, które próbowałem w praktyce i chyba są słuszne :mrgreen:
1. Mocniej należy trenować środek i tył barków, bo przód bardzo mocno pracuje przy klatce.
2. Barki dobrze reagują na większe zakresy powtórzeń w serii; ja z reguły robiłem 15-12-10.
Ale za eksperta nie robię. Barki i biceps - jakoś mnie średnio bawi trening tych partii.
Ja zapytam z kolei co panowie robicie z brzuchem?
Mam w planie dużo ćwiczeń złożonych typu siady, martwy ciąg itd. tak więc mięśnie brzucha dostają popalić. Na koniec treningu robię tylko parę serii unoszenia nóg w podporze i tyle z brzuchem.
Mimo tego, że tej partii osobno nie ćwiczę to efekty uznaję za zadowalające. No, ale zawsze może być lepiej ;-)
Ktoś ma jakieś inne ciekawe taktyki?
Też mam problem z tą partią; jakieś tam zarysy barków się u mnie pojawiły właściwie na końcu, jak już inne części ciała wyglądały całkiem, całkiem :-)
Unoszenie sztangi wzdłuż tułowia ja sobie bardzo cenię; działa właściwie na wszystkie aktony barków. Fajne są jeszcze "odwrotne rozpiętki" na maszynie.
Rozpiętek na klatę już nie robię, ale wersja odwrotna daje świetne czucie tylnej części barków.
Spotkałem się z dwiema teoriami, które próbowałem w praktyce i chyba są słuszne :mrgreen:
1. Mocniej należy trenować środek i tył barków, bo przód bardzo mocno pracuje przy klatce.
2. Barki dobrze reagują na większe zakresy powtórzeń w serii; ja z reguły robiłem 15-12-10.
Ale za eksperta nie robię. Barki i biceps - jakoś mnie średnio bawi trening tych partii.
Ja zapytam z kolei co panowie robicie z brzuchem?
Mam w planie dużo ćwiczeń złożonych typu siady, martwy ciąg itd. tak więc mięśnie brzucha dostają popalić. Na koniec treningu robię tylko parę serii unoszenia nóg w podporze i tyle z brzuchem.
Mimo tego, że tej partii osobno nie ćwiczę to efekty uznaję za zadowalające. No, ale zawsze może być lepiej ;-)
Ktoś ma jakieś inne ciekawe taktyki?
10 kwietnia 2015, 22:32 [cytuj]
Też o tej ilości powtórzeń słyszałem. :-D Pokombinuję może coś z tym właśnie w takim razie, ale z drugiej strony nie jestem "wytrzymałosciowcem", strasznie szybko mi się mięśnie męczą, więc nie wiem czy nie zostanę przy swoim 10-10-10.
Unoszenie sztangi wzdłuż tułowia wrzucę chyba za jakiś czas, jako odmianę. Do odwrotnych rozpiętek chyba można użyć też po prostu sztangielek, zamiast maszyny? Wtedy wychodzi coś bardzo podobnego do unoszenia bokiem w opadzie tułowia.
Jeśli chodzi o brzuch, to robię ABS2 na dobicie na koniec treningu - o ile nie mam w planach następnego dnia jakichś mocno złożonych ćwiczeń typu MC, przysiad.
Też o tej ilości powtórzeń słyszałem. :-D Pokombinuję może coś z tym właśnie w takim razie, ale z drugiej strony nie jestem "wytrzymałosciowcem", strasznie szybko mi się mięśnie męczą, więc nie wiem czy nie zostanę przy swoim 10-10-10.
Unoszenie sztangi wzdłuż tułowia wrzucę chyba za jakiś czas, jako odmianę. Do odwrotnych rozpiętek chyba można użyć też po prostu sztangielek, zamiast maszyny? Wtedy wychodzi coś bardzo podobnego do unoszenia bokiem w opadzie tułowia.
Jeśli chodzi o brzuch, to robię ABS2 na dobicie na koniec treningu - o ile nie mam w planach następnego dnia jakichś mocno złożonych ćwiczeń typu MC, przysiad.
31 października 2015, 21:03 [cytuj]
Do jakich obciążeń w ćwiczeniach wielostawowych typu MC/przysiady można spokojnie i w miarę bezpiecznie jechać bez pasa?
Do jakich obciążeń w ćwiczeniach wielostawowych typu MC/przysiady można spokojnie i w miarę bezpiecznie jechać bez pasa?
31 października 2015, 22:19 [cytuj]
O pasie to już czytałem kilkanaście wzajemnie sprzecznych teorii :-D
Że zbędny, że niezbędny, że tylko do ostatniej serii, że można cały czas, że chroni kręgosłup, że nie wpływa na kręgosłup, że osłabia mięśnie głębokie itd.
Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jaka jest prawda, bo sam pasa nie używam. Do tej pory jakoś nie miałem wielkiego ciśnienia na ciężar, więc nie było potrzeby wspomagania się wynalazkami typu pas.
Na siłowni widziałem gości przysiadających 100 kg z pasem, ale też takich co ponad 150 kg jechali bez. Pas to dla mnie zdecydowanie jeden z bardziej spornych tematów w kulturystyce.
Moim zdaniem przede wszystkim w siadach i MC bardzo, ale to bardzo trzeba pilnować techniki. Lepiej zejść z ciężarem niż żyłować się na rekord kosztem techniki właśnie.
Gdybym musiał podać jakąś konkretną odpowiedź to ciężar na poziomie 150% masy własnej to jest ten moment, gdzie można się nad pasem zastanawiać.
O pasie to już czytałem kilkanaście wzajemnie sprzecznych teorii :-D
Że zbędny, że niezbędny, że tylko do ostatniej serii, że można cały czas, że chroni kręgosłup, że nie wpływa na kręgosłup, że osłabia mięśnie głębokie itd.
Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jaka jest prawda, bo sam pasa nie używam. Do tej pory jakoś nie miałem wielkiego ciśnienia na ciężar, więc nie było potrzeby wspomagania się wynalazkami typu pas.
Na siłowni widziałem gości przysiadających 100 kg z pasem, ale też takich co ponad 150 kg jechali bez. Pas to dla mnie zdecydowanie jeden z bardziej spornych tematów w kulturystyce.
Moim zdaniem przede wszystkim w siadach i MC bardzo, ale to bardzo trzeba pilnować techniki. Lepiej zejść z ciężarem niż żyłować się na rekord kosztem techniki właśnie.
Gdybym musiał podać jakąś konkretną odpowiedź to ciężar na poziomie 150% masy własnej to jest ten moment, gdzie można się nad pasem zastanawiać.
14 grudnia 2015, 19:55 [cytuj]
Panowie koksy od jakiś 2 miesięcy uczęszczam sobie na siłownię ale jak pewnie starsi użytkownicy i bywalcy tego tematu wiedzą że pytałem już wielokrotnie o metody treningu itd. pewnie wiedzą też że jestem ektomorfikiem i dość ciężko u mnie z przytyciem i przyrostem masy mięśniowej. Dlatego też zacząłem myśleć o odżywce, no i właśnie, ktoś obeznany w temacie mógłby mi coś polecić co by stymulowało rozwój mięśni? oczywiście nie chodzi mi o paszę do świn, synthol czy inne ścierwo. Myślałem nad BCAA czy Gainerem ale nie jestem specem więc bardzo liczę na podpowiedź. Kreatyna? co to, jak to działa i czy jest to w miarę zdrowe?
Panowie koksy :D od jakiś 2 miesięcy uczęszczam sobie na siłownię ale jak pewnie starsi użytkownicy i bywalcy tego tematu wiedzą że pytałem już wielokrotnie o metody treningu itd. pewnie wiedzą też że jestem ektomorfikiem i dość ciężko u mnie z przytyciem i przyrostem masy mięśniowej. Dlatego też zacząłem myśleć o odżywce, no i właśnie, ktoś obeznany w temacie mógłby mi coś polecić co by stymulowało rozwój mięśni? oczywiście nie chodzi mi o paszę do świn, synthol czy inne ścierwo. Myślałem nad BCAA czy Gainerem ale nie jestem specem więc bardzo liczę na podpowiedź. Kreatyna? co to, jak to działa i czy jest to w miarę zdrowe?
14 grudnia 2015, 21:06 [cytuj]
W życiu nie używałem i nie zamierzam, ale sporo swego czasu czytałem i kreatynę zdecydowanie bym Ci odradzał. Na początkowym etapie przygody z siłownią jest prawie zupełnie zbędna, jeśli regularnie notujesz przyrosty siłowe, to nie ma powodu żebyś się za nią łapał. :-) A ciężko mi sobie wyobrazić, żebyś już po 2 miesiącach treningów popadł w stagnację. Kreatyna powoduje taki chwilowy wzrost siły, ale niestety ciężko go utrzymać po skończeniu cyklu. Zaznaczam jednak, że sam nie miałem do czynienia, więc to tylko teoria.
Jakieś białko może być, ale wyłącznie jako uzupełnienie diety - jak nie dajesz rady codziennie zjeść tej minimalnej wymaganej ilości.
Jak w ogóle nie trzymasz diety, to moim zdaniem nie ma sensu żebyś się łapał za takie odżywki. Czas na ich szukanie i kupowanie oraz pieniądze lepiej poświęć na dopracowanie jedzenia. :-P Z pewnością będzie zdrowiej.
W życiu nie używałem i nie zamierzam, ale sporo swego czasu czytałem i kreatynę zdecydowanie bym Ci odradzał. Na początkowym etapie przygody z siłownią jest prawie zupełnie zbędna, jeśli regularnie notujesz przyrosty siłowe, to nie ma powodu żebyś się za nią łapał. :-) A ciężko mi sobie wyobrazić, żebyś już po 2 miesiącach treningów popadł w stagnację. Kreatyna powoduje taki chwilowy wzrost siły, ale niestety ciężko go utrzymać po skończeniu cyklu. Zaznaczam jednak, że sam nie miałem do czynienia, więc to tylko teoria.
Jakieś białko może być, ale wyłącznie jako uzupełnienie diety - jak nie dajesz rady codziennie zjeść tej minimalnej wymaganej ilości.
Jak w ogóle nie trzymasz diety, to moim zdaniem nie ma sensu żebyś się łapał za takie odżywki. Czas na ich szukanie i kupowanie oraz pieniądze lepiej poświęć na dopracowanie jedzenia. :-P Z pewnością będzie zdrowiej.
14 grudnia 2015, 22:15 [cytuj]
Kwasy Omega 3 jako źródło zdrowych tłuszczy, od czasu do czasu jakieś witaminy i minerały oraz również od czasu do czasu białko w proszku jako uzupełnienie diety. Ja aktualnie używam tylko tego i nie widzę żadnej różnicy. Odżywki przede wszystkim pompują konto producenta, dla ćwiczącego ich efekt jest niewielki ;-)
Dla początkującego to już w ogóle ważny jest tylko w miarę dobry trening i w miarę dobra dieta. Organizm w początkowym okresie trenowania jest tak nabuzowany, że reaguje na każdy bodziec.
Rób porządne treningi, ale nie za mocne i pamiętaj o regeneracji. Więcej na siłowni wcale nie znaczy lepiej :-D
Wylicz sobie zapotrzebowanie kaloryczne i po prostu jedz więcej niż powinieneś. Przynajmniej 1.5 gram białka na kg masy ciała, resztę podbijasz węglowodanami i tłuszczami.
W odżywkach typu gainer czy carbo masz takie same cukry jak w normalnym jedzeniu, tylko wzbogacone chemią i bardziej przetworzone.
Jesteś ekto - musisz żreć jak świnia. Sorry, taka genetyka :-D
PS Oczywiście bez przesady! Jak mówiłem wylicz sobie zapotrzebowanie kaloryczne, dodaj 500 kalorii (albo 300 na początek) i jedziesz.
Po doświadczeniach na własnym organizmie uważam, że dieta to jest podstawa. A wcale nie tak trudno ją trzymać ;-)
Kwasy Omega 3 jako źródło zdrowych tłuszczy, od czasu do czasu jakieś witaminy i minerały oraz również od czasu do czasu białko w proszku jako uzupełnienie diety. Ja aktualnie używam tylko tego i nie widzę żadnej różnicy. Odżywki przede wszystkim pompują konto producenta, dla ćwiczącego ich efekt jest niewielki ;-)
Dla początkującego to już w ogóle ważny jest tylko w miarę dobry trening i w miarę dobra dieta. Organizm w początkowym okresie trenowania jest tak nabuzowany, że reaguje na każdy bodziec.
Rób porządne treningi, ale nie za mocne i pamiętaj o regeneracji. Więcej na siłowni wcale nie znaczy lepiej :-D
Wylicz sobie zapotrzebowanie kaloryczne i po prostu jedz więcej niż powinieneś. Przynajmniej 1.5 gram białka na kg masy ciała, resztę podbijasz węglowodanami i tłuszczami.
W odżywkach typu gainer czy carbo masz takie same cukry jak w normalnym jedzeniu, tylko wzbogacone chemią i bardziej przetworzone.
Jesteś ekto - musisz żreć jak świnia. Sorry, taka genetyka :-D
PS Oczywiście bez przesady! Jak mówiłem wylicz sobie zapotrzebowanie kaloryczne, dodaj 500 kalorii (albo 300 na początek) i jedziesz.
Po doświadczeniach na własnym organizmie uważam, że dieta to jest podstawa. A wcale nie tak trudno ją trzymać ;-)
14 grudnia 2015, 22:45 [cytuj]
@Siwy
Jeśli już chcesz się zdecydować na odżywki, to jeśli jesteś Ekto powinieneś brać Gainera. Ogólnie Twoja dieta musi opierać się głównie na węglowodanach.
Ale ja Ci polecam co innego. Kup sobie blender i rób sobie takie drinki 2 razy dziennie
- 200ml mleka 2%
- pół kostki twarogu chudego (około 120g)
- pół kubka płatków owsianych (najlepiej kup sobie błyskawiczne)
- 50 g jogurtu naturalnego
- cały banan
- 3 łyżki mleka odtłuszczonego w proszku
Wszystko to wrzucasz, miksujesz i masz naturalnego gainera. 2 razy coś takiego to dodatkowe 2000 kalorii dziennie, a nie odczujesz tego w żołądku specjalnie.
@Siwy
Jeśli już chcesz się zdecydować na odżywki, to jeśli jesteś Ekto powinieneś brać Gainera. Ogólnie Twoja dieta musi opierać się głównie na węglowodanach.
Ale ja Ci polecam co innego. Kup sobie blender i rób sobie takie drinki 2 razy dziennie
- 200ml mleka 2%
- pół kostki twarogu chudego (około 120g)
- pół kubka płatków owsianych (najlepiej kup sobie błyskawiczne)
- 50 g jogurtu naturalnego
- cały banan
- 3 łyżki mleka odtłuszczonego w proszku
Wszystko to wrzucasz, miksujesz i masz naturalnego gainera. 2 razy coś takiego to dodatkowe 2000 kalorii dziennie, a nie odczujesz tego w żołądku specjalnie.
14 grudnia 2015, 23:33 [cytuj]
"scantis" powiedział/a:
Ale ja Ci polecam co innego. Kup sobie blender i rób sobie takie drinki 2 razy dziennie
- 200ml mleka 2%
- pół kostki twarogu chudego (około 120g)
- pół kubka płatków owsianych (najlepiej kup sobie błyskawiczne)
- 50 g jogurtu naturalnego
- cały banan
- 3 łyżki mleka odtłuszczonego w proszku
+10
Dodatkowo możesz dodać jeszcze kakao(3-4 małe łyżeczki) to będzie trochę smaczniejsze. Ja nie dawałem tego mleka w proszku i też było dobre. Jako posiłek może spokojnie służyć jak nie masz akurat czasu lub chęci na jedzenie. Łatwo wchodzi a jest bardzo pożywne. Na początku przygody z siłownią pijałem zawsze kilka razy w tygodniu :-P
Tak jak koledzy wyżej piszą, w miarę dieta spokojnie wystarczy, ograniczać niezdrowe i przetworzone rzeczy i na pewno będą efekty.
Przy okazji kupowania blendera to polecam robić sobie różne koktajle. Jogurt naturalny + dowolny owoc i można się napić czegoś bardzo smacznego a przy okazji pożywnego, zawsze parę kalorii wpadnie jak dasz banany itp.
+10
Dodatkowo możesz dodać jeszcze kakao(3-4 małe łyżeczki) to będzie trochę smaczniejsze. Ja nie dawałem tego mleka w proszku i też było dobre. Jako posiłek może spokojnie służyć jak nie masz akurat czasu lub chęci na jedzenie. Łatwo wchodzi a jest bardzo pożywne. Na początku przygody z siłownią pijałem zawsze kilka razy w tygodniu :-P
Tak jak koledzy wyżej piszą, w miarę dieta spokojnie wystarczy, ograniczać niezdrowe i przetworzone rzeczy i na pewno będą efekty.
Przy okazji kupowania blendera to polecam robić sobie różne koktajle. Jogurt naturalny + dowolny owoc i można się napić czegoś bardzo smacznego a przy okazji pożywnego, zawsze parę kalorii wpadnie jak dasz banany itp.
28 grudnia 2015, 17:49 [cytuj]
"Emrod" powiedział/a:
Jesteś ekto - musisz żreć jak świnia. Sorry, taka genetyka :-D
W moim przypadku jak stado świń chyba :-P Był taki okres kiedyś że pochłaniałem dużo jedzenia + dużo fast foodów + dużo słodkości i praktycznie nie zauważyłem różnicy było troszkę fałdy na brzuchu ale 6 Weidera w 2 tygodnie załatwiła sprawę ;-) Dlatego właśnie pytam o tę odżywkę żeby nieco się wspomóc (tym bardziej że w pracy cholernie ciężko o to aby zjeść 2x posiłki) ale póki co wypróbuję ten powyższy przepis na koktajl
Dzięki wam ;-)
Co powiecie o takiej diecie? menshealth.pl/dieta/Buduj-miesnie-przez-caly-tydzien-kompleksowy-plan-zywieniowy,7576,1 Tak patrzę na te składniki, skąd ja wezmę czas aby to wszystko zrobić, a po kieszeni też mnie szarpie chyba
W moim przypadku jak stado świń chyba :-P Był taki okres kiedyś że pochłaniałem dużo jedzenia + dużo fast foodów + dużo słodkości i praktycznie nie zauważyłem różnicy :P było troszkę fałdy na brzuchu ale 6 Weidera w 2 tygodnie załatwiła sprawę ;-) Dlatego właśnie pytam o tę odżywkę żeby nieco się wspomóc (tym bardziej że w pracy cholernie ciężko o to aby zjeść 2x posiłki) ale póki co wypróbuję ten powyższy przepis na koktajl ;)
Dzięki wam ;-)
Co powiecie o takiej diecie? http://www.menshealth.pl/dieta/Buduj-miesnie-przez-caly-tydzien-kompleksowy-plan-zywieniowy,7576,1 Tak patrzę na te składniki, skąd ja wezmę czas aby to wszystko zrobić, a po kieszeni też mnie szarpie chyba :P
28 grudnia 2015, 18:55 [cytuj]
Siwy, jakie ty masz dzienne zapotrzebowanie kaloryczne?
Przede wszystkim trzeba wszystko dokładnie policzyć (albo chociaż +/-), bo naprawdę czasami nam się wydajemy, że jemy dużo, a kalorii w tym średnio; albo odwrotnie - niby nic, a bomba kaloryczna :-D
W tej diecie, którą wkleiłeś to jakoś mało białka jest...
Siwy, jakie ty masz dzienne zapotrzebowanie kaloryczne?
Przede wszystkim trzeba wszystko dokładnie policzyć (albo chociaż +/-), bo naprawdę czasami nam się wydajemy, że jemy dużo, a kalorii w tym średnio; albo odwrotnie - niby nic, a bomba kaloryczna :-D
W tej diecie, którą wkleiłeś to jakoś mało białka jest...