Forum dyskusyjne
5 lutego 2014, 19:00 [cytuj]
"Bo Warszawa...!" powiedział/a:
Z drugiej strony widzę, że tłumaczysz się wszystkim - czasu na siłownie nie masz, kasy na dietę nie masz, kasy na hantle nie masz :-D Nie twierdzę, że tak nie jest i nie zamierzam jakoś głęboko wnikać, ale pamiętaj, że jak nie potraktujesz siłowni w sposób priorytetowy, to nie ruszysz z masą. Czasem trzeba z czegoś zrezygnować, znam wiele osób w trudnej sytuacji i finansowej i czasowej. Sam większość dnia jestem poza domem. Kurczaka z makaronem, czy ryżem jadałem już w najróżniejszych miejscach. :-D
Naprawdę trudno znaleźć czas i chęci kiedy o 6 rano wychodzę z domu do roboty (gdzie mam również dużą dawkę treningu ), wracam po 16 a czasem o 17 a jak wypadną mi jeszcze jakieś sprawy to późnym wieczorem i jedyne na co mam ochotę to walnąć się do wyra i spać albo popatrzeć na tv bo nie mam siły na nic a co dopiero na siłkę. Kasa to nie problem (choć niestety w dolarach nie pływam ) i nigdy nie powiedziałem że nie mam funduszy aby pozwolić sobie na dietę.
W sumie.....na razie pojadę na serkach wiejskich, na dużej ilości kefirów, owsianek, mleka itd. popracuje nad kondycją, ogólnym samopoczuciem i dopiero wtedy wezmę się za to na poważnie. Poszukam jakiegoś sprzętu do ćwiczeń a w międzyczasie poczytam o tym treningu domatora i o tym co napisał Emrod - zrobię to inaczej niż chciałem na początku, ale myślę że jest to lepsza opcja, krok po kroku i nic na siłę ;-)
Naprawdę trudno znaleźć czas i chęci kiedy o 6 rano wychodzę z domu do roboty (gdzie mam również dużą dawkę treningu :P ), wracam po 16 a czasem o 17 a jak wypadną mi jeszcze jakieś sprawy to późnym wieczorem i jedyne na co mam ochotę to walnąć się do wyra i spać albo popatrzeć na tv bo nie mam siły na nic a co dopiero na siłkę. Kasa to nie problem (choć niestety w dolarach nie pływam :P ) i nigdy nie powiedziałem że nie mam funduszy aby pozwolić sobie na dietę.
W sumie.....na razie pojadę na serkach wiejskich, na dużej ilości kefirów, owsianek, mleka itd. popracuje nad kondycją, ogólnym samopoczuciem i dopiero wtedy wezmę się za to na poważnie. Poszukam jakiegoś sprzętu do ćwiczeń a w międzyczasie poczytam o tym treningu domatora i o tym co napisał Emrod - zrobię to inaczej niż chciałem na początku, ale myślę że jest to lepsza opcja, krok po kroku i nic na siłę ;-)
5 lutego 2014, 19:07 [cytuj]
Szczerze Siwy, watpie w ciebie ze cokolwiek ruszysz :-D Gadasz od tym od 1,5 roku co najmniej, a do dzisiaj pozostalo tylko w planach
Wezze pokaz ze masz charakter i zacznij cwiczyc :-)
Szczerze Siwy, watpie w ciebie ze cokolwiek ruszysz :-D Gadasz od tym od 1,5 roku co najmniej, a do dzisiaj pozostalo tylko w planach:P
Wezze pokaz ze masz charakter i zacznij cwiczyc :-)
5 lutego 2014, 19:32 [cytuj]
Ja też nie chcę być niemiły, ale podobnie jak Toommeeek twoje szanse powodzenia oceniam na prawie zerowe...
Poza tym wybacz, ale nie wiem po co chcesz, żebyśmy się wypowiadali i rzucali radami skoro finalnie i tak nas nie słuchasz :roll:
Jeżeli nie chce ci się ruszyć dupy na trening po robocie, to nie będzie ci się chciało także ćwiczyć w domu. Nie bierz tego do siebie; ja mówię z własnego doświadczenia, bo sam tak swego czasu próbowałem ;-)
Obecnie zaczynam robotę o 7.30, a często trzeba posiedzić dłużej niż planowe 8 godzin. Ale układam plan tak, że dwa razy uderzam na siłownię po południu, a raz w sobotę z rana. Ćwiczenia 3 razy w tygodniu póki co mi wystarczają i taki system spokojnie da się zorganizować.
Zwiększenie spożycia białka bez treningu siłowego nic ci nie da, bo organizm niećwiczący tyle nie potrzebuje, więc nadwyżkę spuścisz w kiblu.
Oczywiście serek wiejski jest ogólnie zdrowszy od np. słodkiego jogurtu, ale mięśnie od niego same nie urosną.
Widać, że na razie niewiele o diecie poczytałeś, bo akurat kefir i mleko to się mają bardzo tak sobie tematu o którym mówimy. Zaszkodzić nie zaszkodzą, ale pomóc też specjalnie nie pomogą.
Niestety organizm ludzki to skomplikowany dosyć system, który tak w ogóle to woli odkładać tłuszczyk niż budować mięśnie. Budowa fajnej sylwetki to kwestia systematycznej pracy miesiącami, czy wręcz latami!
Gdyby wystarczyło ograniczyć słodycze, chipsy i piwo, a do tego 2-3 razy w tygodniu machnąć parę pompek i brzuszków to po mieście 90% mężczyzn by śmigało z fitnessową sylwetką :-)
Jednak jak widzimy na ulicach przeważają typy: "chudzielec z kościami na wierzchu" albo "budowa normalna z lekkim/średnim/większym brzuszkiem" ;-)
Ja ci kolego dobrze życzę, ale na sobie doświadczyłem, że półśrodki niewiele dają i sporo czasu straciłem na takim błądzeniu i pozorowaniu działania.
Ja też nie chcę być niemiły, ale podobnie jak Toommeeek twoje szanse powodzenia oceniam na prawie zerowe...
Poza tym wybacz, ale nie wiem po co chcesz, żebyśmy się wypowiadali i rzucali radami skoro finalnie i tak nas nie słuchasz :roll:
Jeżeli nie chce ci się ruszyć dupy na trening po robocie, to nie będzie ci się chciało także ćwiczyć w domu. Nie bierz tego do siebie; ja mówię z własnego doświadczenia, bo sam tak swego czasu próbowałem ;-)
Obecnie zaczynam robotę o 7.30, a często trzeba posiedzić dłużej niż planowe 8 godzin. Ale układam plan tak, że dwa razy uderzam na siłownię po południu, a raz w sobotę z rana. Ćwiczenia 3 razy w tygodniu póki co mi wystarczają i taki system spokojnie da się zorganizować.
Zwiększenie spożycia białka bez treningu siłowego nic ci nie da, bo organizm niećwiczący tyle nie potrzebuje, więc nadwyżkę spuścisz w kiblu.
Oczywiście serek wiejski jest ogólnie zdrowszy od np. słodkiego jogurtu, ale mięśnie od niego same nie urosną.
Widać, że na razie niewiele o diecie poczytałeś, bo akurat kefir i mleko to się mają bardzo tak sobie tematu o którym mówimy. Zaszkodzić nie zaszkodzą, ale pomóc też specjalnie nie pomogą.
Niestety organizm ludzki to skomplikowany dosyć system, który tak w ogóle to woli odkładać tłuszczyk niż budować mięśnie. Budowa fajnej sylwetki to kwestia systematycznej pracy miesiącami, czy wręcz latami!
Gdyby wystarczyło ograniczyć słodycze, chipsy i piwo, a do tego 2-3 razy w tygodniu machnąć parę pompek i brzuszków to po mieście 90% mężczyzn by śmigało z fitnessową sylwetką :-)
Jednak jak widzimy na ulicach przeważają typy: "chudzielec z kościami na wierzchu" albo "budowa normalna z lekkim/średnim/większym brzuszkiem" ;-)
Ja ci kolego dobrze życzę, ale na sobie doświadczyłem, że półśrodki niewiele dają i sporo czasu straciłem na takim błądzeniu i pozorowaniu działania.
5 lutego 2014, 19:39 [cytuj]
youtube.com/watch?v=B5b1JwTSNNY
I NA TRENING KURWA!
http://www.youtube.com/watch?v=B5b1JwTSNNY
I NA TRENING KURWA!
5 lutego 2014, 19:39 [cytuj]
No Misiu, ale 90% ćwiczących pracuje/uczy się, nie ma zbytnio czasu, kaski, i tym podobne, ale to żadna wymówka, serio! Żeby coś osiągnąć to czasem jednak trzeba ruszyć dupę z wyra, nawet kiedy, jak czasem sam piszesz, nie ma się na to ani siły, ani zbytnio ochoty.
Ja prawie codziennie muszę wyjść z domu koło 6.30, wcześniej, niż przed 16 rzadko kiedy wracam; mam to szczęście, że bardzo lubię wysiłek fizyczny, pozwala mi się odstresować/zrelaksować/wyładować, więc nawet jak jestem teoretycznie padnięty po dosłownie paru h snu poprzedniej nocy, to i tak bardziej męczy mnie spędzenie popołudnia na dupie przed kompem, niż powalczenie z ciężarami. :-)
Najważniejsze to obrać jakiś cel i ułożyć w miarę konkretny plan, jak się będziesz tak motał to nic z tego dobrego nie wyniknie, bo na dobrą sprawę sam nie będziesz w stanie stwierdzić do czego zmierzasz, ani nawet do czego chcesz zmierzać.
youtube.com/watch?v=oZLopuvUtV8
No Misiu, ale 90% ćwiczących pracuje/uczy się, nie ma zbytnio czasu, kaski, i tym podobne, ale to żadna wymówka, serio! Żeby coś osiągnąć to czasem jednak trzeba ruszyć dupę z wyra, nawet kiedy, jak czasem sam piszesz, nie ma się na to ani siły, ani zbytnio ochoty.
Ja prawie codziennie muszę wyjść z domu koło 6.30, wcześniej, niż przed 16 rzadko kiedy wracam; mam to szczęście, że bardzo lubię wysiłek fizyczny, pozwala mi się odstresować/zrelaksować/wyładować, więc nawet jak jestem teoretycznie padnięty po dosłownie paru h snu poprzedniej nocy, to i tak bardziej męczy mnie spędzenie popołudnia na dupie przed kompem, niż powalczenie z ciężarami. :-)
Najważniejsze to obrać jakiś cel i ułożyć w miarę konkretny plan, jak się będziesz tak motał to nic z tego dobrego nie wyniknie, bo na dobrą sprawę sam nie będziesz w stanie stwierdzić do czego zmierzasz, ani nawet do czego chcesz zmierzać.
http://www.youtube.com/watch?v=oZLopuvUtV8
5 lutego 2014, 19:46 [cytuj]
"Bo Warszawa...!" powiedział/a:
No Misiu, ale 90% ?wicz?cych pracuje/uczy si?, nie ma zbytnio czasu, kaski, i tym podobne, ale to ?adna wymówka, serio! ?eby co? osi?gn?? to czasem jednak trzeba ruszy? dup? z wyra, nawet kiedy, jak czasem sam piszesz, nie ma si? na to ani si?y, ani zbytnio ochoty.
Na pocieszenie powiem, ze najgorsze sa pierwsze tygodnie, zeby organizm sie przyzwyczail do wysilku, potem to wchodzi w nawyk.
Na pocieszenie powiem, ze najgorsze sa pierwsze tygodnie, zeby organizm sie przyzwyczail do wysilku, potem to wchodzi w nawyk.
25 lutego 2014, 11:03 [cytuj]
Dobra panowie, to może ja spytam was o rady. Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że moje doświadczenie na siłowni jest zerowe. Wykupiłem karnet, dzisiaj byłem pierwszy raz, ale powiedziano mi abym tylko pobiegał i od jutra zaczął trening. Dano mi też karteczkę z rozpisanym treningiem.
Przyczyny i cel: Zapisałem się, bo w ciągu ostatnich 6 miesięcy bardzo straciłem na wadze (czynniki zewn.: stres, praca itp.) Obecnie przy 180 cm wzrostu moja waga spadła do 62 kg. Chciałbym się odbudować, przytyć do maks 80 kg i na tym pracować.
Chciałbym poprosić o wszelkie rady, w szczególności w sprawie diety. Na siłce mam możliwość zrobienia analizy składu ciała, dano mi też dzienniczek aby zapisywał posiłki. Po trzech dniach zgłosił się z nim oraz z analizą i wtedy dadzą porady w sprawie diety. Chciałbym jednak was podpytać trochę na ten temat i mieć wiedzę z paru źródeł.
Trochę poczytałem tu:
kfd.pl/dieta-na-mase-4.html/
Pytania:
Jaka dieta?
Czy warto na wstępie kupować jakieś odżywki?
Uwagi:
-To jak wiadomo przy diecie mam pewne ograniczenia finansowe, ale myślę, że jakbym kupował w hurcie w Auchan to by wyszło trochę taniej. w sumie to zrezygnuje też z piwska i słodyczy
-Praca na trzy zmiany, co czyni pewne problemy jeśli chodzi o regularność posiłków. Nie mam tak, że co tydzień inna zmiana, tylko wszystko jest bardzo rozbite. np.: 6rano, 6rano,14, 22 i 22;Wolne.
Z góry dziękuje za pomoc.
Dobra panowie, to może ja spytam was o rady. Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że moje doświadczenie na siłowni jest zerowe. Wykupiłem karnet, dzisiaj byłem pierwszy raz, ale powiedziano mi abym tylko pobiegał i od jutra zaczął trening. Dano mi też karteczkę z rozpisanym treningiem.
[b]Przyczyny i cel:[/b] Zapisałem się, bo w ciągu ostatnich 6 miesięcy bardzo straciłem na wadze (czynniki zewn.: stres, praca itp.) Obecnie przy 180 cm wzrostu moja waga spadła do 62 kg. Chciałbym się odbudować, przytyć do maks 80 kg i na tym pracować.
Chciałbym poprosić o wszelkie rady, w szczególności w sprawie diety. Na siłce mam możliwość zrobienia analizy składu ciała, dano mi też dzienniczek aby zapisywał posiłki. Po trzech dniach zgłosił się z nim oraz z analizą i wtedy dadzą porady w sprawie diety. Chciałbym jednak was podpytać trochę na ten temat i mieć wiedzę z paru źródeł.
Trochę poczytałem tu:
http://www.kfd.pl/dieta-na-mase-4.html/
[b]Pytania:[/b]
Jaka dieta?
Czy warto na wstępie kupować jakieś odżywki?
[b]Uwagi:[/b]
-To jak wiadomo przy diecie mam pewne ograniczenia finansowe, ale myślę, że jakbym kupował w hurcie w Auchan to by wyszło trochę taniej. w sumie to zrezygnuje też z piwska i słodyczy :)
-Praca na trzy zmiany, co czyni pewne problemy jeśli chodzi o regularność posiłków. Nie mam tak, że co tydzień inna zmiana, tylko wszystko jest bardzo rozbite. np.: 6rano, 6rano,14, 22 i 22;Wolne.
Z góry dziękuje za pomoc.
25 lutego 2014, 11:27 [cytuj]
IMO odżywek żadnych nie ma sensu - przede wszystkim trening i dieta. Skoro już ważyłeś więcej niż te 60 kg, a schudłeś w wyniku stresu, braku czasu na dobre jedzenie, etc, to wydaje mi się, że nie powinno być większych problemów ze stopniowym nabieraniem masy.
Ew. białko jako uzupełnienie diety, jakby się okazało, że przy tak różnorodnych godzinach pracy nie jesteś w stanie wszamać odpowiedniej ilości, ale to raczej ostateczność.
Co do diety i zmian w pracy, to parę stron wcześniej ktoś pisał jak to sobie można rozłożyć. Generalnie chodzi o to, żeby jeść posiłki mniej więcej co 3 godziny, pełnowartościowe, przed treningiem węglowodany złożone (np. ryż brązowy), żeby najprościej mówiąc mieć siłę, bezpośrednio po treningu węglowodany proste (może być jakiś owoc). Wraz z biegiem dnia zmniejszasz ilość WW. Ostatni posiłek przed snem, ale nie za późno, - IMO max. 22 i to już najlepiej same białko bez WW - jakiś serek wiejski, niektórzy wybierają białka z jaj kurzych.
Generalnie owsianka, jajka, pierś z kurczaka, jakieś tuńczyki, ryby, makaron/ryż, pieczywo ciemne, serki/twarogi - z tego typu produktów powinna się składać dieta, oczywiście to tylko przykłady i ogólny zarys, bo możliwości jest dużo więcej. No i oczywiście dodatni bilans kaloryczny i solidny trening, regeneracja. Zresztą bardzo dużo możesz się dowiedzieć własnie na forach typu sfd, czy kfd, tam jest masa ciekawych i pomocnych artykułów.
IMO odżywek żadnych nie ma sensu - przede wszystkim trening i dieta. Skoro już ważyłeś więcej niż te 60 kg, a schudłeś w wyniku stresu, braku czasu na dobre jedzenie, etc, to wydaje mi się, że nie powinno być większych problemów ze stopniowym nabieraniem masy.
Ew. białko jako uzupełnienie diety, jakby się okazało, że przy tak różnorodnych godzinach pracy nie jesteś w stanie wszamać odpowiedniej ilości, ale to raczej ostateczność.
Co do diety i zmian w pracy, to parę stron wcześniej ktoś pisał jak to sobie można rozłożyć. Generalnie chodzi o to, żeby jeść posiłki mniej więcej co 3 godziny, pełnowartościowe, przed treningiem węglowodany złożone (np. ryż brązowy), żeby najprościej mówiąc mieć siłę, bezpośrednio po treningu węglowodany proste (może być jakiś owoc). Wraz z biegiem dnia zmniejszasz ilość WW. Ostatni posiłek przed snem, ale nie za późno, - IMO max. 22 i to już najlepiej same białko bez WW - jakiś serek wiejski, niektórzy wybierają białka z jaj kurzych.
Generalnie owsianka, jajka, pierś z kurczaka, jakieś tuńczyki, ryby, makaron/ryż, pieczywo ciemne, serki/twarogi - z tego typu produktów powinna się składać dieta, oczywiście to tylko przykłady i ogólny zarys, bo możliwości jest dużo więcej. No i oczywiście dodatni bilans kaloryczny i solidny trening, regeneracja. Zresztą bardzo dużo możesz się dowiedzieć własnie na forach typu sfd, czy kfd, tam jest masa ciekawych i pomocnych artykułów.
25 lutego 2014, 16:52 [cytuj]
Wielkie dzięki za odpowiedź. Co myślisz o czymś takim?
I posiłek
Platki owsiane 70g
2 jajka na twardo
II posiłek:
Cały serek wiejski+ ciemne pieczywo z szynką (4 kromki)
III posiłek
Ciemny ryż 80g + 100g piersi z kurczaka + jakaś sałatka(dodać tam oliwę z oliwek)
IV
kasza gryczana/kuskus + jakieś mies0
V
4 kromki ciemnego chleba plus jakiś ser biały
Co o tym sądzisz? Czy kasza gryczana i kuskus pasuje? No i te jakieś mięso, coś oprócz kurczaka polecasz? Niezbyt lubię ryby.
No i pytanko jak mam na nocną zmianę od 22 do 6 rano. To czy można przesunąć sobie czas posiłków? Np. numer I o 13 i dalej aż do nocki.
Pozdrawiam
Wielkie dzięki za odpowiedź. Co myślisz o czymś takim?
I posiłek
Platki owsiane 70g
2 jajka na twardo
II posiłek:
Cały serek wiejski+ ciemne pieczywo z szynką (4 kromki)
III posiłek
Ciemny ryż 80g + 100g piersi z kurczaka + jakaś sałatka(dodać tam oliwę z oliwek)
IV
kasza gryczana/kuskus + jakieś mies0
V
4 kromki ciemnego chleba plus jakiś ser biały
Co o tym sądzisz? Czy kasza gryczana i kuskus pasuje? No i te jakieś mięso, coś oprócz kurczaka polecasz? Niezbyt lubię ryby.
No i pytanko jak mam na nocną zmianę od 22 do 6 rano. To czy można przesunąć sobie czas posiłków? Np. numer I o 13 i dalej aż do nocki.
Pozdrawiam
25 lutego 2014, 17:12 [cytuj]
"kelap" powiedział/a:
To czy można przesunąć sobie czas posiłków?
Oczywiście,że możesz. Po prostu kiedy byś nie pracował to śpisz te 7 godzin,a na resztę czasu przypadają Ci posiłki co ~3 godziny.
"kelap" powiedział/a:
kuskus pasuje?
Szczerze to nie wiedziałem co to ten kuskus :-P ale teraz sprawdziłem na sfd.pl i można jeść spokojnie.
[quote]No i te jakieś mięso, coś oprócz kurczaka polecasz? Niezbyt lubię ryby. [/quote]
Ja zawsze wcinam gotowanego dorsza,pozostałe ryby typu panga,mintaj się niezbyt nadają.Polecam też na kolację od czasu do czasu zjeść makrelę wędzoną.
Taki dorsz jest bardzo zdrowy ,jak nie przepadasz za rybami to można doprawić jakimiś przyprawami.
Z innych mięs to pierś z indyka,schab,wołowina,najlepiej wszystko gotowane.
Oczywiście,że możesz. Po prostu kiedy byś nie pracował to śpisz te 7 godzin,a na resztę czasu przypadają Ci posiłki co ~3 godziny.
[quote="kelap"]kuskus pasuje?
25 lutego 2014, 17:14 [cytuj]
Generalnie musisz wyliczyć swoje zapotrzebowanie kaloryczne i do tego dodać - na początek powiedzmy 200/300 kcal. Bez tego raczej nie ułożysz diety na której będziesz rosnąć.
Druga sprawa, to że pora posiłków musi być zależna od tego o której sobie zaplanujesz trening, żeby nie wyszło, że np. idziesz przerzucać sztangę na twarożku, czy kanapeczce z szynką.
Co do przesuwania godzin posiłków, to po prostu musisz to dopasować do kilku zasad np: im bliżej snu tym mniej węglowodanów, przede wszystkim solidne śniadanie, albo inaczej - posiłek po przebudzeniu, nawet jak to będzie środek dnia, posiłek przed treningiem/po treningu. Nie znam Twojego grafiku, więc tutaj za wiele Ci nie pomogę, musisz sam jakoś to sobie wszystko poukładać i dopasować. Właściwie tak jak Roflmilon napisał, dzień i posiłki zaczynasz od momentu kiedy się obudzisz, nie ma różnicy jaka to będzie pora.
Co do mięs to pierś kurczaka, wołowina też jest dobra, ale droga. Co do wieprzowiny to jest dość tłusta i spotykałem się z różnymi opiniami; albo żeby nie jeść w ogóle, albo max 2-3 razy w tygodniu. Ryb i tuńczyka sam też nie jadam, ale pasują jak najbardziej. Indyk raczej też może być. Przede wszystkim nie smażyć, najlepiej gotować na parze.
IMO płatki owsiane i jajka to trochę mało jak na śniadanie, ale to też zależy jakie masz zapotrzebowanie, ja np. jem i jajecznicę z pieczywem i do tego jeszcze owsiankę.
Generalnie musisz wyliczyć swoje zapotrzebowanie kaloryczne i do tego dodać - na początek powiedzmy 200/300 kcal. Bez tego raczej nie ułożysz diety na której będziesz rosnąć.
Druga sprawa, to że pora posiłków musi być zależna od tego o której sobie zaplanujesz trening, żeby nie wyszło, że np. idziesz przerzucać sztangę na twarożku, czy kanapeczce z szynką.
Co do przesuwania godzin posiłków, to po prostu musisz to dopasować do kilku zasad np: im bliżej snu tym mniej węglowodanów, przede wszystkim solidne śniadanie, albo inaczej - posiłek po przebudzeniu, nawet jak to będzie środek dnia, posiłek przed treningiem/po treningu. Nie znam Twojego grafiku, więc tutaj za wiele Ci nie pomogę, musisz sam jakoś to sobie wszystko poukładać i dopasować. Właściwie tak jak Roflmilon napisał, dzień i posiłki zaczynasz od momentu kiedy się obudzisz, nie ma różnicy jaka to będzie pora.
Co do mięs to pierś kurczaka, wołowina też jest dobra, ale droga. Co do wieprzowiny to jest dość tłusta i spotykałem się z różnymi opiniami; albo żeby nie jeść w ogóle, albo max 2-3 razy w tygodniu. Ryb i tuńczyka sam też nie jadam, ale pasują jak najbardziej. Indyk raczej też może być. Przede wszystkim nie smażyć, najlepiej gotować na parze.
IMO płatki owsiane i jajka to trochę mało jak na śniadanie, ale to też zależy jakie masz zapotrzebowanie, ja np. jem i jajecznicę z pieczywem i do tego jeszcze owsiankę.
25 lutego 2014, 17:42 [cytuj]
ok panowie dzięki wielkie. Poczekam do wypłaty i zrobię zakupy, zobaczę też jak będzie to wyglądać cenowo. Będę się jeszcze odzywał.
Pozdrawiam
ok panowie dzięki wielkie. Poczekam do wypłaty i zrobię zakupy, zobaczę też jak będzie to wyglądać cenowo. Będę się jeszcze odzywał. :)
Pozdrawiam
1 marca 2014, 23:32 [cytuj]
Polecam.
menshealth.pl/nowy_numer_special/szczegoly
Siwy Tobie w szczegolnosci. Super cwiczenia w wiekszosci. Kup sobie w kiosku. Oczywiscie te latwiejsze, bo niektore to mega trudne.
Polecam.
http://www.menshealth.pl/nowy_numer_special/szczegoly
Siwy Tobie w szczegolnosci. Super cwiczenia w wiekszosci. Kup sobie w kiosku. Oczywiscie te latwiejsze, bo niektore to mega trudne.
6 marca 2014, 23:01 [cytuj]
Tomasz, ale ten numer specjalny to chyba z stycznia?
Tomasz, ale ten numer specjalny to chyba z stycznia?
6 marca 2014, 23:12 [cytuj]
"Krysti" powiedział/a:
Tomasz, ale ten numer specjalny to chyba z stycznia?
Tak, w linku chyba jest ze stycznia nie?
Siwy, jak idzie? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :lol: :lol:
Tak, w linku chyba jest ze stycznia nie?
Siwy, jak idzie? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :lol: :lol:
6 marca 2014, 23:38 [cytuj]
No to nie bardzo chyba Siwy dorwie je jeszcze w kioskach. :-P :-D
No to nie bardzo chyba Siwy dorwie je jeszcze w kioskach. :-P :-D
7 marca 2014, 07:53 [cytuj]
"Krysti" powiedział/a:
No to nie bardzo chyba Siwy dorwie je jeszcze w kioskach. :-P :-D
Ja kupilem jakos na koniec lutego, a teraz jeszcze gdzies widzialem, w empiku tez powinny byc jeszcze :-P To jest numer specjalny, chyba raz na kilka miesiecy wychodzi ;-)
Ja kupilem jakos na koniec lutego, a teraz jeszcze gdzies widzialem, w empiku tez powinny byc jeszcze :-P To jest numer specjalny, chyba raz na kilka miesiecy wychodzi ;-)
8 marca 2014, 00:07 [cytuj]
Lepszy rydz niż nic jak to mawiają, ale z doświadczenia zdecydowanie stawiam siłownię ponad ćwiczeniami domowymi.
Jako ktoś mieszka w lesie 30 km od najbliższej pakerni no to ok, niech walczy w domu ;-)
W pozostałych przypadkach przypadkach polecam zakupić karnecik i do zabawy :-D
W domu się zawsze znajdzie jakaś wymówka, żeby olać trening albo go przynajmniej skrócić. Wiem co mówię; sam tak początkowo próbowałem przez parę miesięcy.
Poza tym prędzej czy później w domu zabraknie sprzętu. Drążek w mieszkaniu zamontujesz, pompki na poręczach zrobisz, ale możliwości są jednak ograniczone.
Wreszcie jak już wydasz trochę kasy na karnet, na sprzęt typu rękawiczki, ewentualnie już na odżywki czy witaminy/minerały to po prostu będzie ci tych pieniędzy szkoda. A żeby na marne nie poszło to ćwiczyć trzeba :-)
Lepszy rydz niż nic jak to mawiają, ale z doświadczenia zdecydowanie stawiam siłownię ponad ćwiczeniami domowymi.
Jako ktoś mieszka w lesie 30 km od najbliższej pakerni no to ok, niech walczy w domu ;-)
W pozostałych przypadkach przypadkach polecam zakupić karnecik i do zabawy :-D
W domu się zawsze znajdzie jakaś wymówka, żeby olać trening albo go przynajmniej skrócić. Wiem co mówię; sam tak początkowo próbowałem przez parę miesięcy.
Poza tym prędzej czy później w domu zabraknie sprzętu. Drążek w mieszkaniu zamontujesz, pompki na poręczach zrobisz, ale możliwości są jednak ograniczone.
Wreszcie jak już wydasz trochę kasy na karnet, na sprzęt typu rękawiczki, ewentualnie już na odżywki czy witaminy/minerały to po prostu będzie ci tych pieniędzy szkoda. A żeby na marne nie poszło to ćwiczyć trzeba :-)
8 marca 2014, 13:27 [cytuj]
"Emrod" powiedział/a:
W domu si? zawsze znajdzie jaka? wymówka, ?eby ola? trening albo go przynajmniej skróci?. Wiem co mówi?; sam tak pocz?tkowo próbowa?em przez par? miesi?cy.
A ja od poltorej roku cwicze praktycznie bez dluzszych przerw, chyba ze wiadomo sesja czy cos, treningow nie skracam itp, i sobie chwale, wszystko kwestia motywacji ;-) A cwiczen jest masa, i to nieprawda ze musza byc monotonne
"Emrod" powiedział/a:
Wreszcie jak ju? wydasz troch? kasy na karnet, na sprz?t typu r?kawiczki, ewentualnie ju? na od?ywki czy witaminy/minera?y to po prostu b?dzie ci tych pieni?dzy szkoda. A ?eby na marne nie posz?o to ?wiczy? trzeba :-)
Do domu tez przydaloby sie miec rekawiczki itp
A ja od poltorej roku cwicze praktycznie bez dluzszych przerw, chyba ze wiadomo sesja czy cos, treningow nie skracam itp, i sobie chwale, wszystko kwestia motywacji ;-) A cwiczen jest masa, i to nieprawda ze musza byc monotonne:P
[quote="Emrod"] Wreszcie jak ju? wydasz troch? kasy na karnet, na sprz?t typu r?kawiczki, ewentualnie ju? na od?ywki czy witaminy/minera?y to po prostu b?dzie ci tych pieni?dzy szkoda. A ?eby na marne nie posz?o to ?wiczy? trzeba :-)
8 marca 2014, 19:54 [cytuj]
Wracajac do tematu tego dodatku specjalnego, polecam naprawde bardzo mocno, bo niektore te cwiczenia sa bardzo wyczerpujace, a praktycznie po dwoch razach czuje ze dostalem kopa po lekkiej stagnacji od monotonnych pompek (zwyklych) ktore robilem ze wzgledu na brak czasu
Wracajac do tematu tego dodatku specjalnego, polecam naprawde bardzo mocno, bo niektore te cwiczenia sa bardzo wyczerpujace, a praktycznie po dwoch razach czuje ze dostalem kopa po lekkiej stagnacji od monotonnych pompek (zwyklych) ktore robilem ze wzgledu na brak czasu :D