Forum dyskusyjne
17 czerwca 2015, 01:34 [cytuj]
Coś przeczuwam, że nazwa tematu przejdzie do historii internetu.
Coś przeczuwam, że nazwa tematu przejdzie do historii internetu.
17 czerwca 2015, 01:37 [cytuj]
"ChopiN" powiedział/a:
Coś przeczuwam, że nazwa tematu przejdzie do historii internetu.
:mrgreen: Hit. Tomek wygrałeś.
:mrgreen: Hit. Tomek wygrałeś.
17 czerwca 2015, 01:56 [cytuj]
Po "50 Twarzach Greya" doczekaliśmy się "4 Twarzy Tooommkkkaa". Mam skojarzenia ze Świętowitem.
:mrgreen:
Volv, sprzątaj tę politykę i czekamy na start. Tytuł zmiata wszystko.
;-)
Po "50 Twarzach Greya" doczekaliśmy się "4 Twarzy Tooommkkkaa". Mam skojarzenia ze Świętowitem.
:mrgreen:
Volv, sprzątaj tę politykę i czekamy na start. Tytuł zmiata wszystko.
;-)
17 czerwca 2015, 07:50 [cytuj]
Tytul mial brzmiec profesjonalnie, cwaniaki. I moj konik to rozwoj osobisty a nie doswiadczenie czy wiedza, ale rozszerzylem w ten sposob pole do dyskusji :-P
Tytul mial brzmiec profesjonalnie, cwaniaki. I moj konik to rozwoj osobisty a nie doswiadczenie czy wiedza, ale rozszerzylem w ten sposob pole do dyskusji :-P
17 czerwca 2015, 07:54 [cytuj]
No wlasnie o tym jest dyskusja :-P
Jesli dobrze rozumiem, to nawet Bo sie z nami zgodzil, ze inteligencje mozna rozwijac :-P
Kazdy sie rodzi z innymi predyspozycjami na poczatku, oraz potencjalem na koncu, ale to do ktorej strony bedzie nam blizej, zalezy wylacznie od nas (tak naprawde to w duzej mierze zalezy od wplywu spoleczenstwa, wychowania w domu i szkole, ale oni mieli wplyw na przeszlosc, to my ksztaltujemy swoja przyszlosc i swoje mozliwosci).
No wlasnie o tym jest dyskusja :-P
Jesli dobrze rozumiem, to nawet Bo sie z nami zgodzil, ze inteligencje mozna rozwijac :-P
Kazdy sie rodzi z innymi predyspozycjami na poczatku, oraz potencjalem na koncu, ale to do ktorej strony bedzie nam blizej, zalezy wylacznie od nas (tak naprawde to w duzej mierze zalezy od wplywu spoleczenstwa, wychowania w domu i szkole, ale oni mieli wplyw na przeszlosc, to my ksztaltujemy swoja przyszlosc i swoje mozliwosci).
17 czerwca 2015, 08:48 [cytuj]
0/3. Jestem oficjalnie idiotą :mrgreen:
0/3. Jestem oficjalnie idiotą :mrgreen:
17 czerwca 2015, 08:53 [cytuj]
Posprzątałem. Niestety, jako że temat powstał później niż posty w temacie polityka to wygląda to tak, jakby scantis założył temat. :mrgreen: Inaczej się nie da.
Posprzątałem. Niestety, jako że temat powstał później niż posty w temacie polityka to wygląda to tak, jakby scantis założył temat. :mrgreen: Inaczej się nie da.
17 czerwca 2015, 09:29 [cytuj]
Kurde, zobaczyłem nazwę, zobaczyłem hasło 'rozwój osobisty', napisałem hejta, a tu dyskusja o czym innym Może za bardzo się w nią nie wpiszę, ale hejta publikuję:
Rozwój osobisty :lol:
Uwielbiam ludzi, którzy podejmują temat 'rozwoju osobistego'
To tak jakby codzienne życie i nauka ich nie rozwijało, tylko potrzebują do tego trenera i wychodzą z jakichś takich mega-prestiżowych spotkań, konferencji, super zadowoleni z siebie, że było świetnie, że tyle się nauczyli, że są lepszymi ludźmi, elitą.
A tak naprawdę, to uważam, że nikt Wam nie powie jak macie żyć i na co zwracać uwagę. Nikt Was nie rozwinie pseudonaukowymi mowami 'motywującymi' czy wskazówkami jak efektywnie coś robić. Żeby się rozwijać, to trzeba być tego świadomym, żeby być świadomym to trzeba myśleć samemu, po swojemu. Jak samemu się czegoś nie zrobi to się będzie stało w miejscu.
Wyrobiłem sobie taki stereotyp 'człowieka rozwoju osobistego', który jest pseudointeligentem, który myśli, że wszystkie rozumy pozjadał. Wiadomo, każdy się czymś jara, każdy chce umieć coś fajnego, być w czymś dobry. Tylko uczenie się jak być w czymś dobrym nikogo takim nie czyni Człowiek uczy się czegoś codziennie, ma nowe doświadczenia, nowe umiejętności, poznaje nowych ludzi, stawia czoła nowym problemom i tym samym się rozwija, jest mądrzejszy o takie doświadczenia. Naprawdę nie trzeba do tego zaprzęgać filozofii, bo - moim skromnym zdaniem - to droga donikąd, odwracanie tylko uwagi od tego co jest obok nas, zajmowanie czasu głupotami. Co więcej, wszystkich 'coachów' których znam, uważam za zaślepionych karierowiczów, którzy świata poza korpo nie widzą, ich rozwój ogranicza się na szczebelkach, na które mogą wskoczyć, na ludziach których mogą zebrać i przekazać im swoją tajemną wiedzę.
Taki mam na to wszystko pogląd. Jak ktoś chce się rozwijać w dziedzinie osobistości (:lol to raczej poleciłbym psychologię, a już na pewno poleciłbym myślenie - takie własne.
A czy inteligencji da się nauczyć?
Moim zdaniem nie. Obserwowałem już wiele przykładów i doświadczenie mówi mi to jednoznacznie, że z tym się rodzisz i kształtujesz przez pierwsze lata życia, a potem to już nic się nie da z takim delikwentem zrobić.
Kurde, zobaczyłem nazwę, zobaczyłem hasło 'rozwój osobisty', napisałem hejta, a tu dyskusja o czym innym :( Może za bardzo się w nią nie wpiszę, ale hejta publikuję:
Rozwój osobisty :lol:
Uwielbiam ludzi, którzy podejmują temat 'rozwoju osobistego' :)
To tak jakby codzienne życie i nauka ich nie rozwijało, tylko potrzebują do tego trenera i wychodzą z jakichś takich mega-prestiżowych spotkań, konferencji, super zadowoleni z siebie, że było świetnie, że tyle się nauczyli, że są lepszymi ludźmi, elitą.
A tak naprawdę, to uważam, że nikt Wam nie powie jak macie żyć i na co zwracać uwagę. Nikt Was nie rozwinie pseudonaukowymi mowami 'motywującymi' czy wskazówkami jak efektywnie coś robić. Żeby się rozwijać, to trzeba być tego świadomym, żeby być świadomym to trzeba myśleć samemu, po swojemu. Jak samemu się czegoś nie zrobi to się będzie stało w miejscu.
Wyrobiłem sobie taki stereotyp 'człowieka rozwoju osobistego', który jest pseudointeligentem, który myśli, że wszystkie rozumy pozjadał. Wiadomo, każdy się czymś jara, każdy chce umieć coś fajnego, być w czymś dobry. Tylko uczenie się jak być w czymś dobrym nikogo takim nie czyni :D Człowiek uczy się czegoś codziennie, ma nowe doświadczenia, nowe umiejętności, poznaje nowych ludzi, stawia czoła nowym problemom i tym samym się rozwija, jest mądrzejszy o takie doświadczenia. Naprawdę nie trzeba do tego zaprzęgać filozofii, bo - moim skromnym zdaniem - to droga donikąd, odwracanie tylko uwagi od tego co jest obok nas, zajmowanie czasu głupotami. Co więcej, wszystkich 'coachów' których znam, uważam za zaślepionych karierowiczów, którzy świata poza korpo nie widzą, ich rozwój ogranicza się na szczebelkach, na które mogą wskoczyć, na ludziach których mogą zebrać i przekazać im swoją tajemną wiedzę.
Taki mam na to wszystko pogląd. Jak ktoś chce się rozwijać w dziedzinie osobistości (:lol:) to raczej poleciłbym psychologię, a już na pewno poleciłbym myślenie - takie własne.
A czy inteligencji da się nauczyć?
Moim zdaniem nie. Obserwowałem już wiele przykładów i doświadczenie mówi mi to jednoznacznie, że z tym się rodzisz i kształtujesz przez pierwsze lata życia, a potem to już nic się nie da z takim delikwentem zrobić.
17 czerwca 2015, 09:50 [cytuj]
"Laurent" powiedział/a:
0/3. Jestem oficjalnie idiotą :mrgreen:
2/3 [*] ale to dlatego, ze sie obudzilem 15min temu i w ogole :-(
tak w ogole co to kur.a za temat i juz 80 postow :-> :->
2/3 [*] ale to dlatego, ze sie obudzilem 15min temu i w ogole :-(
tak w ogole co to kur.a za temat i juz 80 postow :-> :->
17 czerwca 2015, 10:22 [cytuj]
Pamięć to część inteligencji, pozwala łatwiej nabywać więdze. A pamięć da się ćwiczyć i doskonalić poprzez różne ćwiczenia. Czyż nie?
Pamięć to część inteligencji, pozwala łatwiej nabywać więdze. A pamięć da się ćwiczyć i doskonalić poprzez różne ćwiczenia. Czyż nie?
17 czerwca 2015, 10:55 [cytuj]
Mylisz mądrość z inteligencją.
Mylisz mądrość z inteligencją.
17 czerwca 2015, 11:30 [cytuj]
Podbijam to co napisał divide, zawsze beka z ludzi latających od szkolenia "jak być pewnym siebie?" do szkolenia "jak się sprzedać?" i inne gówna.
A Tomek, Tobie odpowiem potem, bo to za duży ciężar gatunkowy, żeby się tym z rana zajmować. :mrgreen:
Podbijam to co napisał divide, zawsze beka z ludzi latających od szkolenia "jak być pewnym siebie?" do szkolenia "jak się sprzedać?" i inne gówna.
A Tomek, Tobie odpowiem potem, bo to za duży ciężar gatunkowy, żeby się tym z rana zajmować. :mrgreen:
17 czerwca 2015, 14:02 [cytuj]
Fajnie ze napisales divide, dorzucasz ciekawy poglad do dyskusji ;-) Rozbije na akapity:
"divide" powiedział/a:
Uwielbiam ludzi, którzy podejmuj? temat 'rozwoju osobistego'
To tak jakby codzienne ?ycie i nauka ich nie rozwija?o, tylko potrzebuj? do tego trenera i wychodz? z jakich? takich mega-presti?owych spotka?, konferencji, super zadowoleni z siebie, ?e by?o ?wietnie, ?e tyle si? nauczyli, ?e s? lepszymi lud?mi, elit?.
Uwazam, ze masz spaczona wizje tego, czym jest rozwoj osobisty.
Po 1. napisales nauka - mniemam ze mowisz o wiedzy, ktora okreslam jako techniczna, wiec to samo w sobie mija sie z calym tematem rozwoju osobistego.
2. Zdobywanie zawodu itp mozesz okreslic mianem rozwoju osobistego, ale bo mozna podciagnac pod to wszystko co czlowieka rozwija. W rozumieniu ludzi o ktorych mowisz, rozwoj osobisty jest jednak duzo wezej rozumiany. To jest chocby zrozumienie zasad rzadzacych ludzmi. Umiejetnosc kierowania zespolem, umiejetnosc przemowy, umiejetnosc organizacji czasu, prowadzenia firmy itp.
Piszesz s? lepszymi lud?mi, elit? - a ja mowie, ze trafiles po prostu na ludzi, ktorzy sa zadufani w sobie. Moze czegos sie ucza, ale na pewno nie sa przykladem niczego dobrego. Przede wszystkim w Twoich slowach czuc arogancje takich osob, a arogancki trener osobisty, czy tez uczniowie :roll: To sie nie da. To troche tak jakbys powiedzial, ze ksieza to pedofile, bo o kilku takich slyszales. Oni po prostu mijaja sie z celem, w zadnym wypadku nie powinno sie oceniac calej grupy przez pryzmat kilku, ktorzy tylko uwazaja sie za takich.
Powiem Ci tak: poznalem wiele osob, ktore chetnie sluchaly trenerow osobistych, chodzily na spotkania, ogladaly filmiki. Mniej wiecej polowa to ludzie bardzo otwarci, uprzejmi, naprawde rozumiejacy istote tego, czego sie ucza.
Druga polowa to czwaniaczki, ktore chca wylacznie potrafic manipulowac ludzmi, oraz ludzie, ktorzy przeceniaja swoja osiagi w tym aspekcie - troche tak, jakby zarobic 5 tysiecy i uwazac sie za bogacza.
[quote]
A tak naprawd?, to uwa?am, ?e nikt Wam nie powie jak macie ?y? i na co zwraca? uwag?. Nikt Was nie rozwinie pseudonaukowymi mowami 'motywuj?cymi' czy wskazówkami jak efektywnie co? robi?. ?eby si? rozwija?, to trzeba by? tego ?wiadomym, ?eby by? ?wiadomym to trzeba my?le? samemu, po swojemu. Jak samemu si? czego? nie zrobi to si? b?dzie sta?o w miejscu.
[/quote]
No i masz 100% racji. Problem jest w tym, ze przecietny czlowiek nawet nie wie, ze moze. Sam mowisz, ze trzeba byc swiadomym. Nie pierwszy raz pisze, ze ze swiadomosci plynie madrosc.
[quote]
Wyrobi?em sobie taki stereotyp 'cz?owieka rozwoju osobistego', który jest pseudointeligentem, który my?li, ?e wszystkie rozumy pozjada?.[/quote]
Na to juz odpowiedzialem, uwazam ze poznales bezsprzecznie zlych reprezentantow tej grupy.
[quote]
Taki mam na to wszystko pogl?d. Jak kto? chce si? rozwija? w dziedzinie osobisto?ci (:lol to raczej poleci?bym psychologi?, a ju? na pewno poleci?bym my?lenie - takie w?asne.[/quote]
Znow masz racje, bo psychologia jest waznym aspektem rozwoju osobistego ;-)
"Bo Warszawa...!" powiedział/a:
Podbijam to co napisa? divide, zawsze beka z ludzi lataj?cych od szkolenia "jak by? pewnym siebie?" do szkolenia "jak si? sprzeda??" i inne gówna.
Kto sie nie rozwija, ten sie cofa. Ja znowuz mam beke, kiedy czytam ze smiejesz sie z ludzi, ktorzy chca cos zrobic.
Tacy jak mowisz owszem, sa ograniczeni, maja bardzo zawezone patrzenie na to co robia. Uwazaja ze sa cool itp. Nie zmienia to jednak faktu ze podczas gdy oni czegos sie naucza, Ty ich wysmiejesz, ale to oni poznaja zdanie innej osoby, zrozumieja ze zeby kogos do czegos przekonac, nie wystarczy napisac Twojego slawetnego " :roll: ", ale przekonac ta osobe argumentami.
A teraz chcialbym powiedziec bardzo krotko historyjke, ktora mnie wciagnela w temat.
Przez pierwsze lata mlodosci, wlasciwie to do liceum bylem bardzo nieswiadomy.
Wracajac do domu siadalem i marnowalem swoj czas. Chcialem kiedys byc kims, ale mimo to robilem idiotyczne rzeczy - wstydzilem sie dziewczyn, ogladalem sporo telewizji, nie poswiecalem czasu znajomym, przez co zycie mnie omijalo, a ja nie mialem pojecia jak to sie dzieje.
Z pomoca przyszla mi dziewczyna. Po kilku spotkaniach uznala, ze ma mnie dosc, a ja kompletnie nie wiedzialem czemu. Uwazalem, ze jest glupia, ze jest latwa i pusta. Szukalem w niej problemu, co rusz na nia narzekajac. Staralem sie ja odzyskac i przekonac do siebie, ale to nic nie dawalo.
Po blisko roku zamartwiania sie ta sprawa, po roku obarczania jej wina za ta sytuacje, kiedy juz miala chlopaka od kilku miesiecy, zaczalem szukac informacji na temat tego, co zrobic aby sie podobac. Od artykulu do atykulu zobaczylem, ze tak naprawde to nie jest skomplikowane. Zobaczylem jak wielki kit wciskaja nam inni ludzie, ktorzy twierdza ze kobiet nie mozna zrozumiec. Wkrotce z aspektu "uwodzicielskiego" przeszedlem takze w inne obszary zycia, zaczalem czytac wlasnie o wysmiewanej przez was pewnosci siebie, o organizacji, o sile charakteru, charyzmie. Po kilku miesiacach refleksji pomyslalem sobie "co ona wlasciwie takiego zrobila? obrazalem ja, a przeciez to ja zachowywalem sie jak skonczony debil".
Wowczas wiedzialem juz troche na ww. tematy. Na powaznie zajalem sie soba, zrozumialem ze najpierw trzeba wymagac od siebie, potem od innych. Zrozumialem tez wiele innych aspektow, ktorych wczesniej w zyciu bym nie pojal, tylko uznal ze "pierdzielisz farmazony", gdyby ktos mi powiedzial. To niemozliwe, zeby cos zmienic, przeciez taki sie urodzilem. Jestem niesmialy, taka moja uroda.
To koniec tego krotkiego wstepu historii mojego zycia. Teraz skupie sie na wnioskach:
- Gdyby ktos kazal mi ocenic poziom mojej inteligencji wtedy i dzis, moja opinia bylaby jednoznaczna. Wtedy bylem pseudointeligentem, ktory chcial cos wiedziec, ale tak naprawde nic nie wiedzial. Uwazal, ze wie najlepiej, podczas gdy tylko sie osmieszal. Uwazal, ze to inni robia bledy tam, gdzie robilem je ja.
- Mimo ze minelo juz kilka niezlych lat, nadal uwazam ze sporo czeka mnie jeszcze pracy.
- Wiem, ze idealu nigdy nie osiagne, ale nie przeszkadza to w tym, zeby do niego dazyc.
- Dzis mam swietna dziewczyne, z ktora potrafie utrzymac relacje, nie odpychajac jej od siebie.
- W pewnym fragmencie zycia, zanim ja poznalem - przepraszam za arogancje, po prostu nie chce naginac faktow tylko przedstawic je rzeczowo - to ja moglem wybrac dziewczyne, a nie liczyc na to, ze ktoras "zgodzi" sie ze mna byc.
- Dzieki tamtej nauce dzisiaj mam grono znajomych, ktorzy traktuja mnie jak rownego sobie, a nie z gory.
- Moze zabrzmi to smiesznie, ale kiedys gdyby dziewczyna przedstawila mnie swoim rodzicom, ktorzy z natury rzeczy maja wysokie wymagania i je weryfikuja, z pewnoscia usmiechneliby sie i "zgodzili" bez entuzjazmu, bo przeciez grzeczny byl ze mnie chlopczyk. Dzisiaj, na szczescie, sa szczesliwi z tego, ze ich corka jest ze mna, bo uwazaja ze potrafie zachowac zimna krew, nie przezywam kazdej glupoty, wiem czego chce od zycia.
Czekam teraz na kolejne uszczypliwe komentarze, czekam tez na opinie, ze moja inteligencja sie nie zmienila. Ja uwazam ze zmienila i to znacznie, a to wlasnie dzieki zyskaniu swiadomosci, ktorej ucze sie od ludzi, ktorzy mieli wiecej szczescia i sa tzw naturalami.
Jeszcze raz przepraszam za dosc arogancki wydzwiek niektorych zdan, jednak bez tego w zasadzie nie mialbym o czym tutaj napisac.
Naprawde daleki jestem od mowienia "patrzcie na mnie, ja jestem fajny, uczcie sie".
Po prostu chcialbym was zachecic, hello, Bo, divide, do tego zebyscie zastanowili sie, czy aby czegos nie tracicie mowiac "ze sie nie da". Wezcie pod uwage, ze moze sie dac.
No, haters gonna hate, lets go :-P
Uwazam, ze masz spaczona wizje tego, czym jest rozwoj osobisty.
Po 1. napisales nauka - mniemam ze mowisz o wiedzy, ktora okreslam jako techniczna, wiec to samo w sobie mija sie z calym tematem rozwoju osobistego.
2. Zdobywanie zawodu itp mozesz okreslic mianem rozwoju osobistego, ale bo mozna podciagnac pod to wszystko co czlowieka rozwija. W rozumieniu ludzi o ktorych mowisz, rozwoj osobisty jest jednak duzo wezej rozumiany. To jest chocby zrozumienie zasad rzadzacych ludzmi. Umiejetnosc kierowania zespolem, umiejetnosc przemowy, umiejetnosc organizacji czasu, prowadzenia firmy itp.
Piszesz [b]s? lepszymi lud?mi, elit?[/b] - a ja mowie, ze trafiles po prostu na ludzi, ktorzy sa zadufani w sobie. Moze czegos sie ucza, ale na pewno nie sa przykladem niczego dobrego. Przede wszystkim w Twoich slowach czuc arogancje takich osob, a arogancki trener osobisty, czy tez uczniowie :roll: To sie nie da. To troche tak jakbys powiedzial, ze ksieza to pedofile, bo o kilku takich slyszales. Oni po prostu mijaja sie z celem, w zadnym wypadku nie powinno sie oceniac calej grupy przez pryzmat kilku, ktorzy tylko uwazaja sie za takich.
Powiem Ci tak: poznalem wiele osob, ktore chetnie sluchaly trenerow osobistych, chodzily na spotkania, ogladaly filmiki. Mniej wiecej polowa to ludzie bardzo otwarci, uprzejmi, naprawde rozumiejacy istote tego, czego sie ucza.
Druga polowa to czwaniaczki, ktore chca wylacznie potrafic manipulowac ludzmi, oraz ludzie, ktorzy przeceniaja swoja osiagi w tym aspekcie - troche tak, jakby zarobic 5 tysiecy i uwazac sie za bogacza.
[quote]
A tak naprawd?, to uwa?am, ?e nikt Wam nie powie jak macie ?y? i na co zwraca? uwag?. Nikt Was nie rozwinie pseudonaukowymi mowami 'motywuj?cymi' czy wskazówkami jak efektywnie co? robi?. ?eby si? rozwija?, to trzeba by? tego ?wiadomym, ?eby by? ?wiadomym to trzeba my?le? samemu, po swojemu. Jak samemu si? czego? nie zrobi to si? b?dzie sta?o w miejscu.
17 czerwca 2015, 14:31 [cytuj]
Tomku, bardzo fajna historia. Z mojej strony nie będzie odnośnie tego żadnego złośliwego komentarza ;-) Być może kłócimy się o semantykę, być moze mamy podobne spojrzenie na wiele spraw tylko opisujemy je innymi słowami. Ja bym nie powiedziała, że zmieniła się Twoja inteligencja, tylko że raczej życiowo dojrzałeś, rozwinąłeś się emocjonalnie, stałeś się bardziej pewny siebie etc. Są ludzie bardzo inteligentni, którzy mają problemy z utrzymywaniem relacji z innymi ludźmi, ale mam wrażenie, że to raczej kwestia psychologii, o czym wspomniał właśnie divide.
Tomku, bardzo fajna historia. Z mojej strony nie będzie odnośnie tego żadnego złośliwego komentarza ;-) Być może kłócimy się o semantykę, być moze mamy podobne spojrzenie na wiele spraw tylko opisujemy je innymi słowami. Ja bym nie powiedziała, że zmieniła się Twoja inteligencja, tylko że raczej życiowo dojrzałeś, rozwinąłeś się emocjonalnie, stałeś się bardziej pewny siebie etc. Są ludzie bardzo inteligentni, którzy mają problemy z utrzymywaniem relacji z innymi ludźmi, ale mam wrażenie, że to raczej kwestia psychologii, o czym wspomniał właśnie divide.
17 czerwca 2015, 14:36 [cytuj]
Ja to nazywam inteligencja, dlatego tez chcialem wiedziec co wy przez nia rozumiecie, zeby w ogole moc dyskutowac :-P
Zwal jak zwal, wazne w tym jest to, ze tego wszystkiego, jak i wiele wiecej, powinnismy uczyc sie w szkole.
Ja to nazywam inteligencja, dlatego tez chcialem wiedziec co wy przez nia rozumiecie, zeby w ogole moc dyskutowac :-P
Zwal jak zwal, wazne w tym jest to, ze tego wszystkiego, jak i wiele wiecej, powinnismy uczyc sie w szkole.
17 czerwca 2015, 18:49 [cytuj]
A w ogole to rozmawiam wlasnie z kims na temat stresu, na kim poniekad mi zalezy, jednak uwaza ze charakteru nie mozna zmienic i juz. Smuteczek, szkoda ze czesc ludzi zamyka sobie droge do takich podstawowych spraw :-/
A w ogole to rozmawiam wlasnie z kims na temat stresu, na kim poniekad mi zalezy, jednak uwaza ze charakteru nie mozna zmienic i juz. Smuteczek, szkoda ze czesc ludzi zamyka sobie droge do takich podstawowych spraw :-/
17 czerwca 2015, 20:00 [cytuj]
Gosciu mowi o finansach i o pulapce, ktora idzie z wyzszymi zarobkami, a o czym ostatnio mowilem :-P
dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/z-nim-pokonasz-swoje-dlugi,171688.html
Polecam chociaz te 5 minut obejrzec i posluchac, moze wciagnie ;-)
Polecam tez jego bloga.
Gosciu mowi o finansach i o pulapce, ktora idzie z wyzszymi zarobkami, a o czym ostatnio mowilem :-P
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/z-nim-pokonasz-swoje-dlugi,171688.html
Polecam chociaz te 5 minut obejrzec i posluchac, moze wciagnie ;-)
Polecam tez jego bloga.
17 czerwca 2015, 21:07 [cytuj]
Ale czego to ma dowodzić?
Ale czego to ma dowodzić?
17 czerwca 2015, 21:17 [cytuj]
Niczego, po prostu wstawiam ze to jest realny temat dla myslacych ludzi. To z wprowadzaniem tego odgornie, to byl tylko swego rodzaju moja osobista opinia na temat spoleczenstwa :-P
Niczego, po prostu wstawiam ze to jest realny temat dla myslacych ludzi. To z wprowadzaniem tego odgornie, to byl tylko swego rodzaju moja osobista opinia na temat spoleczenstwa :-P
17 czerwca 2015, 21:43 [cytuj]
Wprowadzeniu czego :?:
Wprowadzeniu czego :?: