Forum dyskusyjne
1 stycznia 2008, 14:14 [cytuj]
założyłem taki temacik bo ciekawi mnie jak spędziliście sylwestra 
i mam nadzieje,że podzielicie się swoimi przeżyciami
ciekawe ile osób spędzało na domówkach, ile pod gołym niebem a ile np w domku przed TV 
hmm no to zacznę od siebie
ja spędziłem w PUBie ze znajomymi
no i muszę przyznać,że się miło zaskoczyłem ;D nie podejrzewałem,że może być tak zaje**ście 
a mój organizm wczoraj (no i przede wszystkim dzisiaj) był w jak najlepszej formie ;D bo tyyyle ile przyjął trunków i nie było na szczęście zgonu a dziś kaca 
no ale to pewnie dlatego,że po jakiś 4-5 piwach przerzuciliśmy się na wódeczke no i co chwilę jak piliśmy to jedliśmy i tańczyliśmy
więc wtedy wytrzymałość jest o wieeele większa ;D
ja ogólnie zaliczam sylwester do baaaardzo udanych
i mam nadzieję,że Wasze również takie były
założyłem taki temacik bo ciekawi mnie jak spędziliście sylwestra :D
i mam nadzieje,że podzielicie się swoimi przeżyciami ;P ciekawe ile osób spędzało na domówkach, ile pod gołym niebem a ile np w domku przed TV :)
hmm no to zacznę od siebie ;P ja spędziłem w PUBie ze znajomymi :) no i muszę przyznać,że się miło zaskoczyłem ;D nie podejrzewałem,że może być tak zaje**ście :P
a mój organizm wczoraj (no i przede wszystkim dzisiaj) był w jak najlepszej formie ;D bo tyyyle ile przyjął trunków i nie było na szczęście zgonu a dziś kaca ;P
no ale to pewnie dlatego,że po jakiś 4-5 piwach przerzuciliśmy się na wódeczke no i co chwilę jak piliśmy to jedliśmy i tańczyliśmy :) więc wtedy wytrzymałość jest o wieeele większa ;D
ja ogólnie zaliczam sylwester do baaaardzo udanych :) i mam nadzieję,że Wasze również takie były :)
1 stycznia 2008, 15:09 [cytuj]
Ja byłem o 16 u kolegi na pi[color=red]w[/color]ku i na sziszy (fajce wodnej) potem przenieśliśmy sie około 19 do koleżanki gdzie była impreza. Tam tez szisza, porządniejszy alko[color=red]h[/color]ol.
Do strat nalezy zaliczyć: pożyczone 30 zł tylko nie wiem komu :roll: , urwany w bucie haczyk na sznurówki, g[color=red]u[/color]z na głowie i lekko pocharatane czoło z powodu u[color=red]p[/color]adku głową na kamień jak miałem najwiekszą fazę.
Około 3.00 zmyliśmy sie od koleżanki i poszliśmy do kolegi, tam trzeba bylo wykonczyc reszt[color=red]ę[/color] wódki noo i okkoło 6.00 poszlismy spac. Dziś czuje sie jaak nowo narodzony, bo zamiast zatruć, alko[color=red]h[/color]ol oczyścił mój organizm :mrgreen:
[color=red]Oj, Giv, kac to doprawdy straszna rzecz
[/color] - Murzyn
[color=orange]Nie mam kaca może poprostu szumiała mi w głowie sylwestrowa muzyka :mrgreen: [/color] - Giv
Ja byłem o 16 u kolegi na pi[color=red]w[/color]ku i na sziszy (fajce wodnej) potem przenieśliśmy sie około 19 do koleżanki gdzie była impreza. Tam tez szisza, porządniejszy alko[color=red]h[/color]ol.
Do strat nalezy zaliczyć: pożyczone 30 zł tylko nie wiem komu :roll: , urwany w bucie haczyk na sznurówki, g[color=red]u[/color]z na głowie i lekko pocharatane czoło z powodu u[color=red]p[/color]adku głową na kamień jak miałem najwiekszą fazę.
Około 3.00 zmyliśmy sie od koleżanki i poszliśmy do kolegi, tam trzeba bylo wykonczyc reszt[color=red]ę[/color] wódki noo i okkoło 6.00 poszlismy spac. Dziś czuje sie jaak nowo narodzony, bo zamiast zatruć, alko[color=red]h[/color]ol oczyścił mój organizm :mrgreen:
[color=red]Oj, Giv, kac to doprawdy straszna rzecz ;)[/color] - Murzyn
[color=orange]Nie mam kaca może poprostu szumiała mi w głowie sylwestrowa muzyka :mrgreen: [/color] - Giv
1 stycznia 2008, 16:09 [cytuj]
"Murzyn" powiedział/a:
Rok temu byłem na domówce w Gdańsku u kumpla, ale z tamtego Sylwka niewiele pamiętam. :-D
hehehe no to ciekawie musialo byc ;D
"givdaf" powiedział/a:
guz na głowie i lekko pocharatane czoło z powodu upadku głową na kamień jak miałem najwiekszą fazę.
oj to bombka musiała być pierwszej klasy hehehehe
hehehe no to ciekawie musialo byc ;D
[quote="givdaf"]guz na głowie i lekko pocharatane czoło z powodu upadku głową na kamień jak miałem najwiekszą fazę.
1 stycznia 2008, 20:37 [cytuj]
"ZesiQ" powiedział/a:
oj to bombka musiała być pierwszej klasy hehehehe

Na szczęście mi szybko zchodzi, po półtorej godziny już było ok wszystko. Kurde tak sobie myślę że gdybym nie podparł się przy upadku ręką to mogłem sobie poważnie rozwalic głowę :roll: , trzeba skończyć z tym alkoholem ;-)
Na szczęście mi szybko zchodzi, po półtorej godziny już było ok wszystko. Kurde tak sobie myślę że gdybym nie podparł się przy upadku ręką to mogłem sobie poważnie rozwalic głowę :roll: , trzeba skończyć z tym alkoholem ;-)
1 stycznia 2008, 21:21 [cytuj]
to juz wiadomo dlaczego mówi sie zawsze,ze alkohol uderza do glowy
to juz wiadomo dlaczego mówi sie zawsze,ze alkohol uderza do glowy ;P
1 stycznia 2008, 22:04 [cytuj]
"ZesiQ" powiedział/a:
to juz wiadomo dlaczego mówi sie zawsze,ze alkohol uderza do glowy

:lol: :lol: :lol: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :lol: :lol: :lol:
ZesiQ Ty to taki śmieszek jesteś, niewiedziałem
:lol: :lol: :lol: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :lol: :lol: :lol:
ZesiQ Ty to taki śmieszek jesteś, niewiedziałem :)
1 stycznia 2008, 23:22 [cytuj]
Mój sylwester nie był za fajny, ale ciekawy
o godzinie 18 zadzwonilem do kumpla żeby mnie zawiósł do sklepu po hmm wódke i piwo, po zakupie wodki odjeżdzając ze sklepu zgasł nam poldon na środku drogi i stuknął nas drugi samochód, o dziwo też poldon
, dobrze że z małą prędkościa, gadaliśmy gadaliśmy z gościem, okazało sie że jechał z dziołchami na impreze, i umówiliśmy sie ze wszystko pojdzie z kumpla polisy, koło 20 pojechalismy na impreze,a tam to sie zaczeło picie 
i niestety o 11 poszedlem spac i wstałem koło 1 
a wtedy obudzilem sie jako nowa osoba, zaczełem tańczyc(w Tańcu z giwazdami finałbył by mój) zarywac jakies dziewczyny
heh, ale rano sie dzis budze i pamiętałem że wymienilem sie z jakas ładną dziewczyną numerami, ale banie mam bo nie wiem jak ją zapisałem w telefonie 
, mam nadzieje że ta jakis znak, podobno doszło do wymiany płynów między ją a mną(drogą ustną), ale to nie potwierdzone info
Mój sylwester nie był za fajny, ale ciekawy
o godzinie 18 zadzwonilem do kumpla żeby mnie zawiósł do sklepu po hmm wódke i piwo, po zakupie wodki odjeżdzając ze sklepu zgasł nam poldon na środku drogi i stuknął nas drugi samochód, o dziwo też poldon :P, dobrze że z małą prędkościa, gadaliśmy gadaliśmy z gościem, okazało sie że jechał z dziołchami na impreze, i umówiliśmy sie ze wszystko pojdzie z kumpla polisy, koło 20 pojechalismy na impreze,a tam to sie zaczeło picie ;(:( i niestety o 11 poszedlem spac i wstałem koło 1 ;):)a wtedy obudzilem sie jako nowa osoba, zaczełem tańczyc(w Tańcu z giwazdami finałbył by mój) zarywac jakies dziewczyny :)heh, ale rano sie dzis budze i pamiętałem że wymienilem sie z jakas ładną dziewczyną numerami, ale banie mam bo nie wiem jak ją zapisałem w telefonie ;P:P, mam nadzieje że ta jakis znak, podobno doszło do wymiany płynów między ją a mną(drogą ustną), ale to nie potwierdzone info :)
2 stycznia 2008, 01:38 [cytuj]
"Tomi" powiedział/a:
ale banie mam bo nie wiem jak ją zapisałem w telefonie


to dzwoń do wszystkich dziewczyn, które masz zapisane :-P może ją znajdziesz :-P
to dzwoń do wszystkich dziewczyn, które masz zapisane :-P może ją znajdziesz :-P
2 stycznia 2008, 04:18 [cytuj]
sylwestra spedzilem w jakze eleganckim st audries park :mrgreen: bylo wiele pieknych kobiet w nie mniej pieknych sukniach :mrgreen: no i wspaniale fajerwerki trwajace okolo 20 minut 8-) jako ze jestem starym zgredem pozwole sobie w tym miejscu zaczac narzekania :mrgreen: :lol: niestety (a moze stety) na ow balu bylem sluzbowo :lol: od 15 do 2 w nocy pracowalem ;-) upijalem ludzi co by sie lepiej bawili. pomomo bolu w kolanach i paskudnego humoru usmechalem sie jak glupi :mrgreen: narzekalem na "irene" ze mi psul na kasie albo brudzi na barze :lol: jak juz w sb wspominalem o godzinie 0 ze znudzenia ukladalem sobie rozne trunki na polkach, podczas gdy ludzie (jak i reszta pracownikow) w szampanskich nastrojach przygladala sie pokazom sztucznych ogni, ktore nie powiem byly pierwszej klasy. po tym trzeba bylo ze sto razy powiedziec "hapi niu jer" bo nie wypadalo byc niegrzecznym :-P nawet temu staremu, grubemu dziadkowi co puszczal baki przy barze tak ze myslalem coby sobie czasem zyl slomka nie podciac zeby ukrocic cierpien :mrgreen: o 1 wszystko sie skonczylo (przynajmniej dla mnie :mrgreen: ) do 2 sprzatalem swoje burdello bum bum. w miedzyczasie ponarzekalem mojej ulubionej managerce na wszystko co sie dalo. o 2:30 bylem w domu. wspolokatorzy bawili sie do 5 przez co spac nie moglem. rano po 10 poszedlem porobic fotki ktore juz mozna zobaczyc na [URL=sqbgallery.yoyo.pl/]sqbgallery.yoyo.pl/[/URL] po 15 w koncu polozylem sie spac :mrgreen: :-P tak wlasnie spedzilem sylwestra i zaczelem nowy rok :mrgreen: to tyle marudzen starego zgrzybialego sqbusia :lol:
sylwestra spedzilem w jakze eleganckim st audries park :mrgreen: bylo wiele pieknych kobiet w nie mniej pieknych sukniach :mrgreen: no i wspaniale fajerwerki trwajace okolo 20 minut 8-) jako ze jestem starym zgredem pozwole sobie w tym miejscu zaczac narzekania :mrgreen: :lol: niestety (a moze stety) na ow balu bylem sluzbowo :lol: od 15 do 2 w nocy pracowalem ;-) upijalem ludzi co by sie lepiej bawili. pomomo bolu w kolanach i paskudnego humoru usmechalem sie jak glupi :mrgreen: narzekalem na "irene" ze mi psul na kasie albo brudzi na barze :lol: jak juz w sb wspominalem o godzinie 0 ze znudzenia ukladalem sobie rozne trunki na polkach, podczas gdy ludzie (jak i reszta pracownikow) w szampanskich nastrojach przygladala sie pokazom sztucznych ogni, ktore nie powiem byly pierwszej klasy. po tym trzeba bylo ze sto razy powiedziec "hapi niu jer" bo nie wypadalo byc niegrzecznym :-P nawet temu staremu, grubemu dziadkowi co puszczal baki przy barze tak ze myslalem coby sobie czasem zyl slomka nie podciac zeby ukrocic cierpien :mrgreen: o 1 wszystko sie skonczylo (przynajmniej dla mnie :mrgreen: ) do 2 sprzatalem swoje burdello bum bum. w miedzyczasie ponarzekalem mojej ulubionej managerce na wszystko co sie dalo. o 2:30 bylem w domu. wspolokatorzy bawili sie do 5 przez co spac nie moglem. rano po 10 poszedlem porobic fotki ktore juz mozna zobaczyc na [URL=http://www.sqbgallery.yoyo.pl/]http://www.sqbgallery.yoyo.pl/[/URL] po 15 w koncu polozylem sie spac :mrgreen: :-P tak wlasnie spedzilem sylwestra i zaczelem nowy rok :mrgreen: to tyle marudzen starego zgrzybialego sqbusia :lol:
2 stycznia 2008, 10:53 [cytuj]
"Tomi" powiedział/a:
niestety o 11 poszedlem spac i wstałem koło 1


a wtedy obudzilem sie jako nowa osoba, zaczełem tańczyc(w Tańcu z giwazdami finałbył by mój)
hehe rozbroiłeś mnie tym hasłem
no ale wiesz finału nie byłoby bez gleby
no ale skoro szedłeś spać o 11 to gleba na bank była hehe
"Kasia" powiedział/a:
to dzwoń do wszystkich dziewczyn, które masz zapisane :-P może ją znajdziesz :-P
hehehe popieram
kto pyta nie błądzi ;D
ufff ja na szczescie mimo baaaardzo dużej ilości %%% w tym roku pamietam wszyyyściutko z sylwestra ;D i mam nadzieje,ze tak zawsze bedzie hehe 
"sqb" powiedział/a:
nawet temu staremu, grubemu dziadkowi co puszczal baki przy barze
to troszke smierdzaca sprawa
dobrze,ze u nas takich ludzi nie było ;D ale jedna z kelnerek najwyrazniej jakos bez humoru byla
chodziło nabuzowana cały czas jakby ktos jej petarde nie powiem gdzie wlozyl :-/ hehe ale na szczescie reszta kelnerek i szefowa dawały czadu z nami na parkiecie hehehe ;D
hehe rozbroiłeś mnie tym hasłem ;P no ale wiesz finału nie byłoby bez gleby ;P no ale skoro szedłeś spać o 11 to gleba na bank była hehe :P
[quote="Kasia"]to dzwoń do wszystkich dziewczyn, które masz zapisane :-P może ją znajdziesz :-P
2 stycznia 2008, 19:37 [cytuj]
Ja balowałem w domu ze znajomymi, grubo było ;] na koniec musielismy odprowadzic,zaniesc kolege do domu ;] odcinek 500m pokonalismy w 1,5 h
Ja balowałem w domu ze znajomymi, grubo było ;] na koniec musielismy odprowadzic,zaniesc kolege do domu ;] odcinek 500m pokonalismy w 1,5 h :)
2 stycznia 2008, 21:03 [cytuj]
Mój sylwester był nawet udany troche za bardzo sie nabombiłem i polazłem z jakąś koleżanką gdzies na góre i tam zaginąłem nie wiem co robilismy ale mam nadzieje ze byłem tak pijany ze nic nie zrobiłem bo nie chciałbym niespodzianki za 9 miesięcy. Ogólnie było ok. Wypiłem całą butle burbonu i troche johnnie'go.Po tym burbonie jeszcze jakos sie trzymałem ale jak koleżanka zrobiła mi drinka z Johnnie'go i pomyliły jej sie proporcje to wtedy juz był dla mnie gwóźdź do trumny. To był pierwszy sylwester w którym nie pamiętam petard
wtedy miałem kryzys który trwał do 3 o tej godzinie okazało sie ze nie mam portfela i od razu wytrzezwiałem poszedłem na dwór go szukac... ten spacer mnie juz całkiem ocucił. Na szczescie okazało sie ze zgubę znalazł kolega juz wczesniej. Ale osiągnąłem swój cel.... miałem sie odstresować po bardzo stresującej koncówce roku i udało mi sie to
Mój sylwester był nawet udany troche za bardzo sie nabombiłem i polazłem z jakąś koleżanką gdzies na góre i tam zaginąłem nie wiem co robilismy ale mam nadzieje ze byłem tak pijany ze nic nie zrobiłem bo nie chciałbym niespodzianki za 9 miesięcy. Ogólnie było ok. Wypiłem całą butle burbonu i troche johnnie'go.Po tym burbonie jeszcze jakos sie trzymałem ale jak koleżanka zrobiła mi drinka z Johnnie'go i pomyliły jej sie proporcje to wtedy juz był dla mnie gwóźdź do trumny. To był pierwszy sylwester w którym nie pamiętam petard :( wtedy miałem kryzys który trwał do 3 o tej godzinie okazało sie ze nie mam portfela i od razu wytrzezwiałem poszedłem na dwór go szukac... ten spacer mnie juz całkiem ocucił. Na szczescie okazało sie ze zgubę znalazł kolega juz wczesniej. Ale osiągnąłem swój cel.... miałem sie odstresować po bardzo stresującej koncówce roku i udało mi sie to:)
2 stycznia 2008, 22:48 [cytuj]
A mój był troszek za mocny :-P bo była to domówka a jak wiadomo jakie one są :-P przed północą trafiłem na rynek (tam jakis koleś co wyglądał totalnie jak włoski żigolok co to on nie jest sorrry wyskoczył z najbardziej prymitywnym tekstem "na chuj sie gapisz" więc ja sie zatrzymałem i zaczełem bardziej gapić czekałem na jego ruch no ale cwany był bo obok stał radiowóz a nie chciałem otrzymać zaproszenia do radiowozu, komisariatu itp więc odpuściłem) co nie było planowane wróciłem do znajomego po 2 a powinno to zająć z 1,5h mniej ale w końcu to sylwester. Później już jednak był powolny game over ale do 5 twardo się trzymałem. Sylwester jak nigdy w dodatku w najlepszym gronie :-P
A mój był troszek za mocny :-P bo była to domówka a jak wiadomo jakie one są :-P przed północą trafiłem na rynek (tam jakis koleś co wyglądał totalnie jak włoski żigolok co to on nie jest sorrry wyskoczył z najbardziej prymitywnym tekstem "na chuj sie gapisz" więc ja sie zatrzymałem i zaczełem bardziej gapić czekałem na jego ruch no ale cwany był bo obok stał radiowóz a nie chciałem otrzymać zaproszenia do radiowozu, komisariatu itp więc odpuściłem) co nie było planowane wróciłem do znajomego po 2 a powinno to zająć z 1,5h mniej ale w końcu to sylwester. Później już jednak był powolny game over ale do 5 twardo się trzymałem. Sylwester jak nigdy w dodatku w najlepszym gronie :-P
3 stycznia 2008, 12:15 [cytuj]
"Maczuga_87" powiedział/a:
polazłem z jakąś koleżanką gdzies na góre i tam zaginąłem nie wiem co robilismy ale mam nadzieje ze byłem tak pijany ze nic nie zrobiłem bo nie chciałbym niespodzianki za 9 miesięcy.
&
"Tomi" powiedział/a:
podobno doszło do wymiany płynów między ją a mną
Co wy się piguł gwałtu nażarliście, że takich sytuacji nie pamiętacie?! Alkohol ma to do siebie, że w pewnych sytuacjach potrafi szybko się ulotnić (podniecenie, strach, etc.), więc powstrzymajcie trochę swoje wodze fantazji.
&
[quote="Tomi"]podobno doszło do wymiany płynów między ją a mną
3 stycznia 2008, 14:39 [cytuj]
Ja nie wiem co tam robilismy.Pamietam ze sie całowalismy ale czy doszło do czegos wiecej to juz nie jestem pewien. Wiem tyle ze napisałem na scianie taki wielki napis "KOCHAM MARTYNE" heheh Wogóle "BVB Forever"Sokół Liderem" i tym podobne teksty. Całą sciana zawalona
ale to nie mój pokój wiec luzik
Ja nie wiem co tam robilismy.Pamietam ze sie całowalismy ale czy doszło do czegos wiecej to juz nie jestem pewien. Wiem tyle ze napisałem na scianie taki wielki napis "KOCHAM MARTYNE" heheh Wogóle "BVB Forever"Sokół Liderem" i tym podobne teksty. Całą sciana zawalona:) ale to nie mój pokój wiec luzik
3 stycznia 2008, 15:39 [cytuj]
[quote]ale czy doszło do czegos wiecej to juz nie jestem pewien[/quote]
W takim stanie nietrzeźwości za nic byś nie dał rady aby doszło do czegoś więcej, to ma do siebie alkohol. Nie muszę chyba bardziej wyjaśniać o co mi chodzi
W takim stanie nietrzeźwości za nic byś nie dał rady aby doszło do czegoś więcej, to ma do siebie alkohol. Nie muszę chyba bardziej wyjaśniać o co mi chodzi
3 stycznia 2008, 16:09 [cytuj]
i
"Maczuga_87" powiedział/a:
le czy doszło do czegos wiecej to juz nie jestem pewien.
i wlasnie dlatego sie nie pije do upadłego
bo co to za przyjemność skoro sie potem nawet tego nie pamieta czy w ogole było
z reszta skoro miales taka bombe to watpie zeby do czegokolwiek doszlo hehe
i wlasnie dlatego sie nie pije do upadłego :) bo co to za przyjemność skoro sie potem nawet tego nie pamieta czy w ogole było :P z reszta skoro miales taka bombe to watpie zeby do czegokolwiek doszlo hehe ;)
3 stycznia 2008, 16:54 [cytuj]
Ja tez mam nadzieje ze nic nie było.. bo jakbym sie wrąbał w taki sposób to bym sie wykastrował:/
Ja tez mam nadzieje ze nic nie było.. bo jakbym sie wrąbał w taki sposób to bym sie wykastrował:/
12 grudnia 2008, 15:52 [cytuj]
Postanowiłem odkopać temat :-D
Jako,że czasu do sylwka pozostało naprawdę niewiele dlatego ciekawi mnie czy ktoś już ma jakieś plany czy akcja spontan ?? :-P
Postanowiłem odkopać temat :-D
Jako,że czasu do sylwka pozostało naprawdę niewiele dlatego ciekawi mnie czy ktoś już ma jakieś plany czy akcja spontan ?? :-P
12 grudnia 2008, 16:12 [cytuj]
Ja zapraszam 4 kumpli, jako, że starsi wychodzą na sylwestra :-D
Ja zapraszam 4 kumpli, jako, że starsi wychodzą na sylwestra :-D