Forum dyskusyjne
5 czerwca 2013, 11:27 [cytuj]
[quote]?otewski ch?op chodzi? po lesie i znalaz? zimnioka. Uradowany leci do domu i wo?a Zimniok Zimniok! Ca?y jeden! Wrzuca go do paleniska i patrzy jak si? piecze, ale zimnioka nie ma. Jest tylko halucynacja z niedo?ywienia, granat w palenisku i trud dla niego sko?czony.[/quote]
5 czerwca 2013, 20:16 [cytuj]
[quote]?otewscy ch?opi w gu?agu rzucaj? si? na zimnioka, którego wrzuci? przez kolczaste druty ich kompan. Ch?opy ucieszone chc? rozerwa? zimnioka. Ale zimniok rozerwa? ch?opów, bo to by?y halucynacje z niedo?ywienia. To oficer politbiura wrzuci? granat. Ch?opy ucieszone, ich trud sko?czony.[/quote]
5 czerwca 2013, 20:36 [cytuj]
[quote]Pewnej Wigilii Ojciec ?otysz, siedz?c przy pustym stole wraz ze swoj? ?on? i o?miorgiem dzieci, spyta? swego
najstarszego syna:
- Synu mój , jakie jest twoje najwi?ksze marzenie?
- Chcia?bym ojcze, ?eby te ?wieta by?y dla nas najszcz??liwszymi w ?yciu.
?yczenie m?odego ?otysza spe?ni?o si?. Nazajutrz ca?a rodzina zgin??a w po?arze.[/quote]
9 czerwca 2013, 23:13 [cytuj]
Temat istnieje tu tyle czasu, a tego jeszcze nie bylo (wiem ze stare, ale klasyk byc musi):
youtube.com/watch?v=WRQ3rwoqdeA
Temat istnieje tu tyle czasu, a tego jeszcze nie bylo (wiem ze stare, ale klasyk byc musi):
https://www.youtube.com/watch?v=WRQ3rwoqdeA
11 czerwca 2013, 21:05 [cytuj]
Spotyka si? dwóch m??ów:
- S?ysza?e?, ?e moja ?ona rozbi?a moje nowe Porsche?
- Sta?o jej si? co??
- Jeszcze nie, zamkn??a si? w ?azience...
Pilot samolotu pasa?erskiego podczas lotu, wychodzi z kabiny i mówi do pasa?erów:
-Szanowni pa?stwo, jeden silnik nam wysiad?, drugi dzia?a jedynie w 30 procentach. Ju? wyrzucili?my ca?y mo?liwy balast. Niestety, aby?my mogli szcz??liwie wyl?dowa? na najbli?szym lotnisku, musimy po?wi?ci? cz??? podró?nych. Nie b?dziemy nikogo dyskryminowa? ani ze wzgl?du na kolor skóry, ani na narodowo??, ani na orientacj? seksualn?. Musimy by? sprawiedliwi i dlatego b?dziemy wyrzuca? alfabetycznie. Do drzwi wyj?ciowych natychmiast niech si? skieruj?:
Alba?czycy, Arabowie, biseksuali?ci, Cyganie, czarnoskórzy, a nast?pnie homoseksuali?ci...
Spotyka si? dwóch m??ów:
- S?ysza?e?, ?e moja ?ona rozbi?a moje nowe Porsche?
- Sta?o jej si? co??
- Jeszcze nie, zamkn??a si? w ?azience...
Pilot samolotu pasa?erskiego podczas lotu, wychodzi z kabiny i mówi do pasa?erów:
-Szanowni pa?stwo, jeden silnik nam wysiad?, drugi dzia?a jedynie w 30 procentach. Ju? wyrzucili?my ca?y mo?liwy balast. Niestety, aby?my mogli szcz??liwie wyl?dowa? na najbli?szym lotnisku, musimy po?wi?ci? cz??? podró?nych. Nie b?dziemy nikogo dyskryminowa? ani ze wzgl?du na kolor skóry, ani na narodowo??, ani na orientacj? seksualn?. Musimy by? sprawiedliwi i dlatego b?dziemy wyrzuca? alfabetycznie. Do drzwi wyj?ciowych natychmiast niech si? skieruj?:
Alba?czycy, Arabowie, biseksuali?ci, Cyganie, czarnoskórzy, a nast?pnie homoseksuali?ci...
11 czerwca 2013, 21:17 [cytuj]
Wróci?y dzieci z wakacji na wsi. Jedno z nich opowiada:
- Mamusiu, widzieli?my taaak? grub? ?wini?, jeszcze grubsz? ni? ty!
Matka posmutnia?a i zacz??a pop?akiwa?. Widz?c to podesz?o m?odsze z nich, córeczka, i mówi:
- Nie p?acz mamusiu, to nie prawda - nie ma grubszej ?wini od ciebie...
Wróci?y dzieci z wakacji na wsi. Jedno z nich opowiada:
- Mamusiu, widzieli?my taaak? grub? ?wini?, jeszcze grubsz? ni? ty!
Matka posmutnia?a i zacz??a pop?akiwa?. Widz?c to podesz?o m?odsze z nich, córeczka, i mówi:
- Nie p?acz mamusiu, to nie prawda - nie ma grubszej ?wini od ciebie...
12 czerwca 2013, 00:23 [cytuj]
Jedzie sobie m?ode ma??e?stwo samochodem.
Przeje?d?aj? obok "tirówek".
?ona pyta: - Kochanie, co tu robi? te panie i to tak
ubrane?
- Robi? ludziom przyjemno?ci za pieni?dze.
- A du?o mo?na na tym zarobi?
- Oj, bardzo du?o, kochanie.
- To mo?e i ja bym stan??a? W ko?cu dopiero co si?
dorabiamy, auto na sp?acie, a czasy takie niepewne...
M?? unosi brwi ze zdziwienia: - No, jak ty nie masz nic
przeciwko, to ja te? si? zgadzam. - A co musz? zrobi??
- pyta zona.
- Sta? tu, ja stan? 100 metrów dalej. Jak podjedzie
klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie
w?tpliwo?ci mów, ?e musisz porozmawia? z
menad?erem i przybiegnij do mnie.
- Ok.
?ona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje si? samochód. ?ona
podchodzi, a kierowca pyta:
- Ile?
- Stówa.
- Ale ja mam tylko siedem dych.
- Pan poczeka, musz? porozmawia? z menad?erem.
?ona biegnie do m??a i pyta: - Józek, ale on mówi, ?e
ma tylko 70. Zrobi? to?
- Nie kochanie, nie mo?emy od razu robi? zni?ek.
Powiedz mu, ?e za 70 to mu we?miesz do r?ki.
?ona biegnie z powrotem i mówi, ?e zrobi r?k? za
siedem dych. Go?? si? zgadza, wyci?ga interes... oczom
?ony ukazuje si? instrument d?ugi a? do kolan klienta.
?ona wytrzeszcza oczy i mówi:
- Musz? porozmawia? z menad?erem.
Biegnie zdyszana do m??a i wo?a:
- Józek, nie b?d? ?winia, po?ycz mu te trzy dychy.
Jedzie sobie m?ode ma??e?stwo samochodem.
Przeje?d?aj? obok "tirówek".
?ona pyta: - Kochanie, co tu robi? te panie i to tak
ubrane?
- Robi? ludziom przyjemno?ci za pieni?dze.
- A du?o mo?na na tym zarobi?
- Oj, bardzo du?o, kochanie.
- To mo?e i ja bym stan??a? W ko?cu dopiero co si?
dorabiamy, auto na sp?acie, a czasy takie niepewne...
M?? unosi brwi ze zdziwienia: - No, jak ty nie masz nic
przeciwko, to ja te? si? zgadzam. - A co musz? zrobi??
- pyta zona.
- Sta? tu, ja stan? 100 metrów dalej. Jak podjedzie
klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie
w?tpliwo?ci mów, ?e musisz porozmawia? z
menad?erem i przybiegnij do mnie.
- Ok.
?ona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje si? samochód. ?ona
podchodzi, a kierowca pyta:
- Ile?
- Stówa.
- Ale ja mam tylko siedem dych.
- Pan poczeka, musz? porozmawia? z menad?erem.
?ona biegnie do m??a i pyta: - Józek, ale on mówi, ?e
ma tylko 70. Zrobi? to?
- Nie kochanie, nie mo?emy od razu robi? zni?ek.
Powiedz mu, ?e za 70 to mu we?miesz do r?ki.
?ona biegnie z powrotem i mówi, ?e zrobi r?k? za
siedem dych. Go?? si? zgadza, wyci?ga interes... oczom
?ony ukazuje si? instrument d?ugi a? do kolan klienta.
?ona wytrzeszcza oczy i mówi:
- Musz? porozmawia? z menad?erem.
Biegnie zdyszana do m??a i wo?a:
- Józek, nie b?d? ?winia, po?ycz mu te trzy dychy.
12 czerwca 2013, 12:24 [cytuj]
Kolejny klasyk, nie bylo jeszcze :->
Przychodzi klient do sklepu meblowego i mówi:
- Interesuj? mnie drzwi.
A sprzedawca na to:
- To zajebiste ma pan zainteresowania.
Kolejny klasyk, nie bylo jeszcze :->
Przychodzi klient do sklepu meblowego i mówi:
- Interesuj? mnie drzwi.
A sprzedawca na to:
- To zajebiste ma pan zainteresowania.
13 czerwca 2013, 09:05 [cytuj]
Przychodzi facet do fryzjera i mówi:
- We? mnie pan opierdol, ale tak króciutko!
A fryzjer:
- Ty chuju!
Przychodzi facet do fryzjera i mówi:
- We? mnie pan opierdol, ale tak króciutko!
A fryzjer:
- Ty chuju!
13 czerwca 2013, 12:17 [cytuj]
Do baru wchodzi kaczka. Wskakuje na krzes?o i mówi do barmana:
- Set? i ?ledzia!
Barman zaskoczony podaje kaczce gorza?? i ?ledzia, kaczka wypija, wci?ga ?ledzika i mówi do barmana:
- S?uchaj stary jestem majstrem, murarzem na budowie niedaleko tego baru i przez jaki? czas b?d? tutaj wpada? oko?o 15.00 na wódeczke i ?ledzika... Pomy?l nad jakim? ma?ym rabacikiem dla mnie...
Tego samego dnia barman zadzwoni? do zaprzyja?nionego dyrektora cyrku:
- Janek! Nie dasz wiary! Przychodzi do mojego baru kaczka, która mówi ludzkim g?osem, pije gorza?? i wci?ga ?ledzie!
Dyrektor chc?c zobaczy? to na w?asne oczy przyszed? do baru przed 15.00, siad? przy stoliku.
W drzwiach pojawia si? kaczka. Wskakuje na krzes?o i mówi ludzkim g?osem do barmana:
- Jak zawsze wódeczke i ?ledzika prosz?... I jak tam? Przemy?la?e? spraw? zni?ki??
Do kaczki w tym momencie podchodzi dyrektor cyrku i mówi:
- Chc? pana zatrudni?! Jestem dyrektorem cyrku...
- Zaraz, zaraz... cyrku???
- Tak panie kaczko... cyrku
- Cyrk... hmmm... cyrk... to taki wielki namiot?
- Dok?adnie...
- Z takimi drewnianymi ?aweczkami?
- Zgadza si?!
- Z tak? okr?g?? aren? z piachem i trocinami?
- Oczywi?cie!
- W takim razie na chuj wam murarz?
Do baru wchodzi kaczka. Wskakuje na krzes?o i mówi do barmana:
- Set? i ?ledzia!
Barman zaskoczony podaje kaczce gorza?? i ?ledzia, kaczka wypija, wci?ga ?ledzika i mówi do barmana:
- S?uchaj stary jestem majstrem, murarzem na budowie niedaleko tego baru i przez jaki? czas b?d? tutaj wpada? oko?o 15.00 na wódeczke i ?ledzika... Pomy?l nad jakim? ma?ym rabacikiem dla mnie...
Tego samego dnia barman zadzwoni? do zaprzyja?nionego dyrektora cyrku:
- Janek! Nie dasz wiary! Przychodzi do mojego baru kaczka, która mówi ludzkim g?osem, pije gorza?? i wci?ga ?ledzie!
Dyrektor chc?c zobaczy? to na w?asne oczy przyszed? do baru przed 15.00, siad? przy stoliku.
W drzwiach pojawia si? kaczka. Wskakuje na krzes?o i mówi ludzkim g?osem do barmana:
- Jak zawsze wódeczke i ?ledzika prosz?... I jak tam? Przemy?la?e? spraw? zni?ki??
Do kaczki w tym momencie podchodzi dyrektor cyrku i mówi:
- Chc? pana zatrudni?! Jestem dyrektorem cyrku...
- Zaraz, zaraz... cyrku???
- Tak panie kaczko... cyrku
- Cyrk... hmmm... cyrk... to taki wielki namiot?
- Dok?adnie...
- Z takimi drewnianymi ?aweczkami?
- Zgadza si?!
- Z tak? okr?g?? aren? z piachem i trocinami?
- Oczywi?cie!
- W takim razie na chuj wam murarz?
15 czerwca 2013, 22:49 [cytuj]

zacnysuchar.com/upload/20130615132343uid5.jpg" alt="zacnysuchar.com/upload/20130615132343uid5.jpg" width="98%">

[img]http://zacnysuchar.com/upload/20130615132343uid5.jpg[/img]
16 czerwca 2013, 13:44 [cytuj]
Ojciec kupi? Jasiowi ?uk i postanowi? go nauczy? strzela?, wi?c mówi:
- Patrz synku tak si? strzela z ?uku - naci?gn?? ?uk i wystrzeli?.
Pech chcia? ?e strza?a polecia?a do s?siada na podwórko. Ojciec mówi:
- Jasiu biegnij po strza??, bo ja nie cierpi? tego s?siada i jak pójd? to si? z nim znowu pok?óc? i mo?e mi nie da? strza?y, a tobie to napewno j? odda.
Wi?c Jasiu pobieg?, wraca ze strza?? i mówi do ojca:
- Tato mam dla ciebie dwie wiadomo?ci dobr? i z??, któr? chcesz najpierw?
- Dawaj t? dobr?!
- Trafi?e? strza?? s?siada w penisa.
- A to dobrze dziadowi, b?dzie z nim spokój - mówi ojciec - a jaka jest ta z?a wiadomo???
- Z?a jest taka, ?e przebi?e? te? strza?? oba policzki mamusi.
Ojciec kupi? Jasiowi ?uk i postanowi? go nauczy? strzela?, wi?c mówi:
- Patrz synku tak si? strzela z ?uku - naci?gn?? ?uk i wystrzeli?.
Pech chcia? ?e strza?a polecia?a do s?siada na podwórko. Ojciec mówi:
- Jasiu biegnij po strza??, bo ja nie cierpi? tego s?siada i jak pójd? to si? z nim znowu pok?óc? i mo?e mi nie da? strza?y, a tobie to napewno j? odda.
Wi?c Jasiu pobieg?, wraca ze strza?? i mówi do ojca:
- Tato mam dla ciebie dwie wiadomo?ci dobr? i z??, któr? chcesz najpierw?
- Dawaj t? dobr?!
- Trafi?e? strza?? s?siada w penisa.
- A to dobrze dziadowi, b?dzie z nim spokój - mówi ojciec - a jaka jest ta z?a wiadomo???
- Z?a jest taka, ?e przebi?e? te? strza?? oba policzki mamusi.
17 czerwca 2013, 17:58 [cytuj]
Przychodzi twierdzenie do baru:
- Poprosze piwo.
- A dowodzik jest?
- Jestem aksjomatem.
Przychodzi twierdzenie do baru:
- Poprosze piwo.
- A dowodzik jest?
- Jestem aksjomatem.
17 czerwca 2013, 18:22 [cytuj]
Informatyka swoje z ludźmi robi, czekam Tooommeeek na serię kawałów tego typu
Informatyka swoje z ludźmi robi, czekam [b]Tooommeeek[/b] na serię kawałów tego typu :D
17 czerwca 2013, 18:23 [cytuj]
- Jak powiedzieć statkowi, że nie dostanie jeść?
- Promieniejesz.
- Jak powiedzieć statkowi, że nie dostanie jeść?
- Promieniejesz.
17 czerwca 2013, 21:34 [cytuj]
Najsuchsze z najsuchszych.

fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/923407_4747046679607_2018028819_n.jpg" alt="fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/923407_4747046679607_2018028819_n.jpg" width="98%">
Najsuchsze z najsuchszych.

[img]https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/923407_4747046679607_2018028819_n.jpg[/img]
17 czerwca 2013, 22:10 [cytuj]
Przypomniało mi to o tym:

i.obrazky.pl/kobieta-z-klasa-554-OBRAZKY.PL.jpg" alt="i.obrazky.pl/kobieta-z-klasa-554-OBRAZKY.PL.jpg" width="98%">
Przypomniało mi to o tym:

[img]http://i.obrazky.pl/kobieta-z-klasa-554-OBRAZKY.PL.jpg[/img]
19 czerwca 2013, 02:48 [cytuj]
-Bileciki do kontroli!
-Nie mam...
-Spoko, popytam dalej.
-Bileciki do kontroli!
-Nie mam...
-Spoko, popytam dalej.
19 czerwca 2013, 17:09 [cytuj]
Klasyk
M?? zabra? ?on? na pierwsz? w jej ?yciu parti? golfa. Pierwsze uderzenie
?ony i pi?ka rozbija okno domku stoj?cego obok pola. M?? troch? si?
zdenerwowa?:
- Mówi?em, ?eby? uwa?a?a, a teraz trzeba b?dzie tam i??, przeprasza? i mo?e nawet zap?aci?.
Id? do domku i pukaj? do drzwi. Mi?y g?os m??czyzny zaprasza do ?rodka.
Wchodz?. Rozbite szk?o, zniszczona stara waza i siedz?cy na kanapie facet.
- Czy to wy zbili?cie szyb??
- Przepraszamy bardzo.
- W?a?ciwie to nie ma za co. Jestem d?inem, który by? uwi?ziony w tej wazie kilkaset lat. Teraz powinienem spe?ni? trzy ?yczenia. Nie obrazicie si?, jak spe?ni? wam po jednym, sam zostawiaj?c sobie jedno na koniec?
- Nie, tak jest ?wietnie - mówi m??. - Chcia?bym dostawa? milion dolarów co roku.
- Nie ma problemu. Do tego gwarantuj?, ?e b?dziesz bardzo d?ugo ?y?. A ty, m?oda kobieto?
- Chcia?abym mie? ogromny dom w ka?dym pa?stwie. Z najlepsz? s?u?b? na ?wiecie.
- Mówisz, masz - odpowiada d?in - Do tego obiecuj? ci, ?e do ?adnego z nich nikt si? nigdy nie w?amie.
- A jakie jest twoje ?yczenie, d?inie? - pyta ma??e?stwo.
- Poniewa? tak d?ugo by?em uwi?ziony, nie marz? o niczym innym, jak o seksie z tob? - zwraca si? do kobiety.
- I co ty na to, kochanie? - pyta m??.
- Mamy tyle kasy i domy... Ja si? zgadzam.
?ona kolesia idzie z d?inem na pi?terko... Ca?e popo?udnie kochaj? si?. D?in jest wr?cz nienasycony. Po czterech godzinach nieustannego seksu d?in z?azi z kobiety, patrzy jej prosto w oczy i pyta:
- W jakim wieku jeste?cie?
- Oboje mamy po 35 lat.
- Macie po 35 lat i jeszcze w d?iny wierzycie?
Klasyk
M?? zabra? ?on? na pierwsz? w jej ?yciu parti? golfa. Pierwsze uderzenie
?ony i pi?ka rozbija okno domku stoj?cego obok pola. M?? troch? si?
zdenerwowa?:
- Mówi?em, ?eby? uwa?a?a, a teraz trzeba b?dzie tam i??, przeprasza? i mo?e nawet zap?aci?.
Id? do domku i pukaj? do drzwi. Mi?y g?os m??czyzny zaprasza do ?rodka.
Wchodz?. Rozbite szk?o, zniszczona stara waza i siedz?cy na kanapie facet.
- Czy to wy zbili?cie szyb??
- Przepraszamy bardzo.
- W?a?ciwie to nie ma za co. Jestem d?inem, który by? uwi?ziony w tej wazie kilkaset lat. Teraz powinienem spe?ni? trzy ?yczenia. Nie obrazicie si?, jak spe?ni? wam po jednym, sam zostawiaj?c sobie jedno na koniec?
- Nie, tak jest ?wietnie - mówi m??. - Chcia?bym dostawa? milion dolarów co roku.
- Nie ma problemu. Do tego gwarantuj?, ?e b?dziesz bardzo d?ugo ?y?. A ty, m?oda kobieto?
- Chcia?abym mie? ogromny dom w ka?dym pa?stwie. Z najlepsz? s?u?b? na ?wiecie.
- Mówisz, masz - odpowiada d?in - Do tego obiecuj? ci, ?e do ?adnego z nich nikt si? nigdy nie w?amie.
- A jakie jest twoje ?yczenie, d?inie? - pyta ma??e?stwo.
- Poniewa? tak d?ugo by?em uwi?ziony, nie marz? o niczym innym, jak o seksie z tob? - zwraca si? do kobiety.
- I co ty na to, kochanie? - pyta m??.
- Mamy tyle kasy i domy... Ja si? zgadzam.
?ona kolesia idzie z d?inem na pi?terko... Ca?e popo?udnie kochaj? si?. D?in jest wr?cz nienasycony. Po czterech godzinach nieustannego seksu d?in z?azi z kobiety, patrzy jej prosto w oczy i pyta:
- W jakim wieku jeste?cie?
- Oboje mamy po 35 lat.
- Macie po 35 lat i jeszcze w d?iny wierzycie?
20 czerwca 2013, 08:36 [cytuj]
Jak robi pies?
Hau!
Jak robi kot?
Miau!
Jak robi rom?
Rom nie robi :mrgreen: :mrgreen:
Jak robi pies?
Hau!
Jak robi kot?
Miau!
Jak robi rom?
Rom nie robi :mrgreen: :mrgreen: