Forum dyskusyjne
19 grudnia 2012, 17:32 [cytuj]
-Dlaczego E. Wedel nie miał dzieci?
-Bo cały interes pakował w kakao.
-Dlaczego E. Wedel nie miał dzieci?
-Bo cały interes pakował w kakao.
7 stycznia 2013, 23:03 [cytuj]
Rozwalil mnie ten o studencie:
Przychodzi student do sto?ówki i mówi:
-Poprosz? parówk? - po czym ca?a sala krzyczy "Bur?uj bur?uj bur?uj."
A student:
- I sze?? widelców...
Rozwalil mnie ten o studencie:
Przychodzi student do sto?ówki i mówi:
-Poprosz? parówk? - po czym ca?a sala krzyczy "Bur?uj bur?uj bur?uj."
A student:
- I sze?? widelców...
8 stycznia 2013, 21:08 [cytuj]
Taki sucharek. Leżał na fejsie, to tu go przyniosłem.
Rozsypała się sól - Będzie kłótnia.
Rozsypał się cukier - na zgodę.
Rozsypała się kokaina – Będą wizje.
Upadł widelec - ktoś przyjdzie.
Upadło mydło - oczekuj nieoczekiwanego.
Jaskółki nisko łatają - Będzie deszcz.
Krowy nisko latają - rozsypała się kokaina.
Pękło lustro - Będzie nieszczęście.
Pękł rozporek - Będzie wstyd, mniejszy lub większy...
Pękła prezerwatywa - lepiej, żeby pękło lustro.
Swędzi nos - Będzie pijaństwo.
Swędzi dupa - mydło upadło...
Taki sucharek. Leżał na fejsie, to tu go przyniosłem.
Rozsypała się sól - Będzie kłótnia.
Rozsypał się cukier - na zgodę.
Rozsypała się kokaina – Będą wizje.
Upadł widelec - ktoś przyjdzie.
Upadło mydło - oczekuj nieoczekiwanego.
Jaskółki nisko łatają - Będzie deszcz.
Krowy nisko latają - rozsypała się kokaina.
Pękło lustro - Będzie nieszczęście.
Pękł rozporek - Będzie wstyd, mniejszy lub większy...
Pękła prezerwatywa - lepiej, żeby pękło lustro.
Swędzi nos - Będzie pijaństwo.
Swędzi dupa - mydło upadło...
12 stycznia 2013, 20:39 [cytuj]
W pewnej stadninie urodzi?o si? ?rebi?, ale by?o strasznie nieforemne i kula?o, wi?c w?a?ciciel postanowi? jak podro?nie odda? go na ubój, kiedy przyszed? dzie? wys?ania do ubojni, ko? przemówi? ludzkim g?osem:
K: - Prosz? nie zabijaj mnie w tak m?odym wieku, na pewno mog? si? za to odwdzi?czy? i zbijesz na mnie fortun?!
F: - o ja pierdole gadaj?cy ko?, cyrki mi dadz? za niego miliony!
K: - B?agam, tylko nie cyrk, ?ycie zwierz?cia w cyrku jest gorsze ni? ?mier?, wiem! wygram dla Ciebie Wielk? Pardubick?!
F: - Haha! dobre, przecie? masz obwis?e mi??nie i kulejesz!
K: - nie bój si? Panie, karm mnie najlepsz? pasz? i rarytasami przez rok, wynajmij najlepszych opiekunów, ja b?d? trenowa? i za rok masz z?oty puchar.
Jak ko? sobie za?yczy? tak mia?, po roku facet w?o?y? prawie ca?y maj?tek na start konia w Wielkiej Pardubickiej, a reszt? co mu zosta?o postawi? na zak?adach. Konie ruszy?y, a nasz wspomniany doku?tyka? na ostatnim miejscu z tak? strat?, ?e ju? po?owy ludzi na trybunach nie by?o.
F: - Co? Ty zrobi??! zrujnowa?e? mnie, jestem bankrutem!
K: - A masz skurwielu, za to, ?e chcia?e? mnie do rze?ni pos?a?!
W pewnej stadninie urodzi?o si? ?rebi?, ale by?o strasznie nieforemne i kula?o, wi?c w?a?ciciel postanowi? jak podro?nie odda? go na ubój, kiedy przyszed? dzie? wys?ania do ubojni, ko? przemówi? ludzkim g?osem:
K: - Prosz? nie zabijaj mnie w tak m?odym wieku, na pewno mog? si? za to odwdzi?czy? i zbijesz na mnie fortun?!
F: - o ja pierdole gadaj?cy ko?, cyrki mi dadz? za niego miliony!
K: - B?agam, tylko nie cyrk, ?ycie zwierz?cia w cyrku jest gorsze ni? ?mier?, wiem! wygram dla Ciebie Wielk? Pardubick?!
F: - Haha! dobre, przecie? masz obwis?e mi??nie i kulejesz!
K: - nie bój si? Panie, karm mnie najlepsz? pasz? i rarytasami przez rok, wynajmij najlepszych opiekunów, ja b?d? trenowa? i za rok masz z?oty puchar.
Jak ko? sobie za?yczy? tak mia?, po roku facet w?o?y? prawie ca?y maj?tek na start konia w Wielkiej Pardubickiej, a reszt? co mu zosta?o postawi? na zak?adach. Konie ruszy?y, a nasz wspomniany doku?tyka? na ostatnim miejscu z tak? strat?, ?e ju? po?owy ludzi na trybunach nie by?o.
F: - Co? Ty zrobi??! zrujnowa?e? mnie, jestem bankrutem!
K: - A masz skurwielu, za to, ?e chcia?e? mnie do rze?ni pos?a?!
15 stycznia 2013, 18:22 [cytuj]
Dwóch kumpli, funkcja Dirichleta i funkcja g(x)=1/x spotykaj? si? w barze przy piwku. Ten drugi zagaja:
- A jak tam u Ciebie z kobietami?
- No ca?kiem dobrze… Umówi?em si? ostatnio z f(x)=69.
- f(x)=69?!?! Z t? labadziar??!?!
- Labadziar??! S?ysza?em, ?e podobno jest sta?a w uczuciach…
- Sta?a w uczuciach?!?! Wiesz, co mówi? o niej w lokalnej przestrzeni?! ?e ci?g?a w ka?dym punkcie!!!
A funkcja Dirichleta na to:
- Wiesz co, stary… Mnie to ró?niczki nie robi…
Dwóch kumpli, funkcja Dirichleta i funkcja g(x)=1/x spotykaj? si? w barze przy piwku. Ten drugi zagaja:
- A jak tam u Ciebie z kobietami?
- No ca?kiem dobrze… Umówi?em si? ostatnio z f(x)=69.
- f(x)=69?!?! Z t? labadziar??!?!
- Labadziar??! S?ysza?em, ?e podobno jest sta?a w uczuciach…
- Sta?a w uczuciach?!?! Wiesz, co mówi? o niej w lokalnej przestrzeni?! ?e ci?g?a w ka?dym punkcie!!!
A funkcja Dirichleta na to:
- Wiesz co, stary… Mnie to ró?niczki nie robi…
15 stycznia 2013, 18:26 [cytuj]
Jak matematyk parzy herbat?, je?li czajnik z wod? stoi na pod?odze? Podnosi go, stawia na kuchenk?, doprowadza wod? do wrzenia i zalewa ni? herbat? w szklance. A jak parzy herbat?, je?li czajnik stoi na kredensie? Zestawia go na pod?og? i sprowadza zadanie do poprzedniego przypadku.
Jak matematyk parzy herbat?, je?li czajnik z wod? stoi na pod?odze? Podnosi go, stawia na kuchenk?, doprowadza wod? do wrzenia i zalewa ni? herbat? w szklance. A jak parzy herbat?, je?li czajnik stoi na kredensie? Zestawia go na pod?og? i sprowadza zadanie do poprzedniego przypadku.
19 stycznia 2013, 10:48 [cytuj]
Do fina?u mi?dzynarodowego konkursu rozpoznawania alkoholi po smaku przeszli Czech, Rosjanin i Polak. Ich zadanie polega?o na tym, aby z zawi?zanymi oczami poda? nazwy i kraje pochodzenia trunków, które im polewano.
Najpierw Czech:
-Co to za alkohol?
-Piwo.
-Dobrze. A z jakiego kraju?
-Eee... no... nie wiem. Poddaj? si?.
Kolej na Rosjanina.
-Co to za alkohol?
-Piwo.
-Dobrze. A sk?d?
-Irlandzkie.
-Jaka marka?
-Guiness.
-Dobrze. A teraz co?
-Wino bia?e.
-Dobrze. Z jakiego kraju?
-Eee... no... nie wiem. Poddaj? si?.
Teraz Polak.
-Co to za alkohol?
-Piwo, czeskie, Karkonosz.
-Dobrze. A teraz?
-Wino, tokaj, W?gry.
-Zgadza si?. A teraz co?
-Szampan.
-Jaki?
-Ruski, igristoje.
-Bardzo dobrze.
W sumie i tak ju? wygra?, ale jury postanowi?o da? mu jeszcze bimber, w ko?cu co to trzy proste alkohole dla prawdziwego Polaka.
-Co pan pije?
-?ytnia...
Ca?a widownia i jury w ?miech, bo co to za Polak, bimbru nie pozna?.
-Cicho, jeszcze nie sko?czy?em. ?ytnia... ?ytnia 34, ?omianki pod Warszaw?.
Do fina?u mi?dzynarodowego konkursu rozpoznawania alkoholi po smaku przeszli Czech, Rosjanin i Polak. Ich zadanie polega?o na tym, aby z zawi?zanymi oczami poda? nazwy i kraje pochodzenia trunków, które im polewano.
Najpierw Czech:
-Co to za alkohol?
-Piwo.
-Dobrze. A z jakiego kraju?
-Eee... no... nie wiem. Poddaj? si?.
Kolej na Rosjanina.
-Co to za alkohol?
-Piwo.
-Dobrze. A sk?d?
-Irlandzkie.
-Jaka marka?
-Guiness.
-Dobrze. A teraz co?
-Wino bia?e.
-Dobrze. Z jakiego kraju?
-Eee... no... nie wiem. Poddaj? si?.
Teraz Polak.
-Co to za alkohol?
-Piwo, czeskie, Karkonosz.
-Dobrze. A teraz?
-Wino, tokaj, W?gry.
-Zgadza si?. A teraz co?
-Szampan.
-Jaki?
-Ruski, igristoje.
-Bardzo dobrze.
W sumie i tak ju? wygra?, ale jury postanowi?o da? mu jeszcze bimber, w ko?cu co to trzy proste alkohole dla prawdziwego Polaka.
-Co pan pije?
-?ytnia...
Ca?a widownia i jury w ?miech, bo co to za Polak, bimbru nie pozna?.
-Cicho, jeszcze nie sko?czy?em. ?ytnia... ?ytnia 34, ?omianki pod Warszaw?.
8 lutego 2013, 12:22 [cytuj]
Rude dziecko mówi do mamy:
-kocham ci?
a mama na to
-zosta?my przyjació?mi
Rude dziecko mówi do mamy:
-kocham ci?
a mama na to
-zosta?my przyjació?mi
8 lutego 2013, 23:43 [cytuj]
Facet umiera i trafia do bram nieba. Tam wita go ?w. Piotr i mówi:
- Oj nie p?aci?e? podatku dochodowego od osób fizycznych. Za kar? wracasz na Ziemi? i dostajesz brzydk? kobiet? za ?on? na 5 lat. My?li facet - Nie tak ?le , 5 lat
Wraca na Ziemi? i spotyka kumpla, który te? idzie z brzydk? ?on? i pyta:
- Stary , mia?e? tak? ?adn? ?on?, co si? sta?o?
- Ano wiesz , mia?em wypadek i umar?em, ale nie wpu?cili mnie do nieba, bo nie p?aci?em podatku dochodowego od osób fizycznych...
-A to tak samo jak ja.
Spotykaj? ich znajomy, który mia? brzydk? ?on?, a idzie z super lask? i pytaj?:
- Hej go?ciu, mia?e? tak? poczwar?, a masz teraz tak? super laske, jak to zrobi?e??
- Nic nie zrobi?em, trafili?my na siebie, jest cudowna, ale dziwna. Czasami w ?ó?ku odwraca si? do ?ciany i mówi: Pieprzony podatek dochodowy od osób fizycznych...
:lol: :lol: :lol:
Facet umiera i trafia do bram nieba. Tam wita go ?w. Piotr i mówi:
- Oj nie p?aci?e? podatku dochodowego od osób fizycznych. Za kar? wracasz na Ziemi? i dostajesz brzydk? kobiet? za ?on? na 5 lat. My?li facet - Nie tak ?le , 5 lat
Wraca na Ziemi? i spotyka kumpla, który te? idzie z brzydk? ?on? i pyta:
- Stary , mia?e? tak? ?adn? ?on?, co si? sta?o?
- Ano wiesz , mia?em wypadek i umar?em, ale nie wpu?cili mnie do nieba, bo nie p?aci?em podatku dochodowego od osób fizycznych...
-A to tak samo jak ja.
Spotykaj? ich znajomy, który mia? brzydk? ?on?, a idzie z super lask? i pytaj?:
- Hej go?ciu, mia?e? tak? poczwar?, a masz teraz tak? super laske, jak to zrobi?e??
- Nic nie zrobi?em, trafili?my na siebie, jest cudowna, ale dziwna. Czasami w ?ó?ku odwraca si? do ?ciany i mówi: Pieprzony podatek dochodowy od osób fizycznych...
:lol: :lol: :lol:
11 lutego 2013, 21:52 [cytuj]
Zaj?czek przychodzi do Wilczycy, gdy Wilk jest w pracy i mówi:
- Wilczyca zdejmij staniczek, dam Ci stówk?.
- Nie, no co ty, Zaj?czek, zaraz Wilk wróci z pracy...-ale my?li...stówke? No dobra.
Zdj??a, Zaj?czek poogl?da? i poszed?. Za pi?? minut znów przychodzi i mówi:
- Wilczyca, zdejmij majteczki, dam Ci stówk?.
Wilczyca mia?a w?tpliwo?ci, ale si? zgodzi?a, zaj?czek obejrza? i poszed?. Wraca za 30 min. i mówi:
- Wilczyca, chod? do ?ó?eczka zgrzeszymy...dam ci dwie stówki!
- Nie, no co? ty, zaraz wróci Wilk...-po krótkim namy?le zgodzi?a si?. Zrobili to i owo i Zaj?czek poszed?.
Wraca Wilk:
- By? Zaj?czek?
- By?.
- A cztery stówki odda??
Zaj?czek przychodzi do Wilczycy, gdy Wilk jest w pracy i mówi:
- Wilczyca zdejmij staniczek, dam Ci stówk?.
- Nie, no co ty, Zaj?czek, zaraz Wilk wróci z pracy...-ale my?li...stówke? No dobra.
Zdj??a, Zaj?czek poogl?da? i poszed?. Za pi?? minut znów przychodzi i mówi:
- Wilczyca, zdejmij majteczki, dam Ci stówk?.
Wilczyca mia?a w?tpliwo?ci, ale si? zgodzi?a, zaj?czek obejrza? i poszed?. Wraca za 30 min. i mówi:
- Wilczyca, chod? do ?ó?eczka zgrzeszymy...dam ci dwie stówki!
- Nie, no co? ty, zaraz wróci Wilk...-po krótkim namy?le zgodzi?a si?. Zrobili to i owo i Zaj?czek poszed?.
Wraca Wilk:
- By? Zaj?czek?
- By?.
- A cztery stówki odda??
12 lutego 2013, 22:04 [cytuj]
:mrgreen:
Przychodzi facet do lekarza rodzinnego:
-Panie doktorze... Mam problem. Za ka?dym razem gdy widz? swoje odbicie odczuwam natychmiastowy przyp?yw niesamowitego podniecenia co prowadzi do wyj?tkowo silnej erekcji. To sprawia mi problemy w pracy i w miejscach publicznych. Prosz? mi co? na to poradzi?!
Lekarz kaza? si? facetowi rozebra?, na nos za?o?y? okulary, odkaszln?? sobie i zacz?? ogl?da? faceta z ka?dej strony. Po do?? krótkiej i p?ytkiej obserwacji, zwraca si? do niego:
-Nic dziwnego... Pan po prostu wygl?da jak cipa.
:mrgreen:
Przychodzi facet do lekarza rodzinnego:
-Panie doktorze... Mam problem. Za ka?dym razem gdy widz? swoje odbicie odczuwam natychmiastowy przyp?yw niesamowitego podniecenia co prowadzi do wyj?tkowo silnej erekcji. To sprawia mi problemy w pracy i w miejscach publicznych. Prosz? mi co? na to poradzi?!
Lekarz kaza? si? facetowi rozebra?, na nos za?o?y? okulary, odkaszln?? sobie i zacz?? ogl?da? faceta z ka?dej strony. Po do?? krótkiej i p?ytkiej obserwacji, zwraca si? do niego:
-Nic dziwnego... Pan po prostu wygl?da jak cipa.
12 lutego 2013, 22:42 [cytuj]
Tomek dobrze bawi się sam ze sobą? :lol:
Tomek dobrze bawi się sam ze sobą? :lol:
12 lutego 2013, 22:57 [cytuj]
"Dr Melissa" powiedział/a:
Tomek dobrze bawi si? sam ze sob?? :lol:
Na miniaturce to nie ja, tylko Schmelzer :-P
Na miniaturce to nie ja, tylko Schmelzer :-P
13 lutego 2013, 00:16 [cytuj]
"Dr Melissa" powiedział/a:
Tomek dobrze bawi się sam ze sobą? :lol:
Jak dotąd najlepszy suchar w tym temacie :mrgreen:
Jak dotąd najlepszy suchar w tym temacie :mrgreen:
13 lutego 2013, 15:07 [cytuj]
Europol donosi, że polskie drużyny nie są uwikłane w ustawianie meczy w fazie grupowej ligi mistrzów.
Europol donosi, że polskie drużyny nie są uwikłane w ustawianie meczy w fazie grupowej ligi mistrzów.
15 lutego 2013, 21:17 [cytuj]
ja tam czytam Tomka suchary
:mrgreen: :mrgreen:
ja tam czytam Tomka suchary :) :mrgreen: :mrgreen:
15 lutego 2013, 21:23 [cytuj]
"fredro" powiedział/a:
ja tam czytam Tomka suchary
Ja zdecydowanie wolę Tomka suchary niż jego analizy spojrzeń naszych piłkarzy :-P
Ja zdecydowanie wolę Tomka suchary niż jego analizy spojrzeń naszych piłkarzy :-P
15 lutego 2013, 21:57 [cytuj]
Jak się nazywa ksiądz-murzyn?
Czarnoksiężnik. :mrgreen:
Jak się nazywa ksiądz-murzyn?
Czarnoksiężnik. :mrgreen:
26 lutego 2013, 09:11 [cytuj]

fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/528301_436849879723145_257083753_n.jpg" alt="fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/528301_436849879723145_257083753_n.jpg" width="98%">

[img]https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/528301_436849879723145_257083753_n.jpg[/img]
26 marca 2013, 18:38 [cytuj]
M?? wyjecha? w delegacj?, a ?ona postanowi?a zrobi? mu niespodziank? i kupi?a nowiutk? szaf? do ich wspólnej sypialni.
Przyjecha?a ekipa, zmontowa?a szaf?.
Po jakim? czasie obok domu przeje?d?a? tramwaj i szafa si? z?o?y?a.
Zdesperowana kobieta dzwoni do firmy i t?umaczy co si? sta?o. Przyje?d?a ekipa montuje szaf? i dzieje si? tak kilka razy.
Przy kolejnym razie kierownik ekipy monterskiej mówi:
- Wie pani co, musz? wej?? do szafy i zobaczy? od ?rodka co si? dzieje.
Wchodzi do szafy. W tym momencie wraca m?? i wchodz?c do sypialni krzyczy z zachwytem:
- Kochanie có? za wspania?a szafa. I otwiera drzwi od szafy, a go?? ze ?rodka:
- Wal pan w ryj, bo i tak nie uwierzysz, ?e na tramwaj czekam.
M?? wyjecha? w delegacj?, a ?ona postanowi?a zrobi? mu niespodziank? i kupi?a nowiutk? szaf? do ich wspólnej sypialni.
Przyjecha?a ekipa, zmontowa?a szaf?.
Po jakim? czasie obok domu przeje?d?a? tramwaj i szafa si? z?o?y?a.
Zdesperowana kobieta dzwoni do firmy i t?umaczy co si? sta?o. Przyje?d?a ekipa montuje szaf? i dzieje si? tak kilka razy.
Przy kolejnym razie kierownik ekipy monterskiej mówi:
- Wie pani co, musz? wej?? do szafy i zobaczy? od ?rodka co si? dzieje.
Wchodzi do szafy. W tym momencie wraca m?? i wchodz?c do sypialni krzyczy z zachwytem:
- Kochanie có? za wspania?a szafa. I otwiera drzwi od szafy, a go?? ze ?rodka:
- Wal pan w ryj, bo i tak nie uwierzysz, ?e na tramwaj czekam.