Forum dyskusyjne
20 października 2012, 21:08 [cytuj]
Wiem ze juz sie przejadl temat, ale tego jeszcze nie slyszeliscie.
Czemu Lato nie kupil sobie kabrioletu?^^
Wiem ze juz sie przejadl temat, ale tego jeszcze nie slyszeliscie.
Czemu Lato nie kupil sobie kabrioletu?^^
21 października 2012, 13:36 [cytuj]
Bo nie umie zamknąć dachu huehuehuehue!!!111
Bo nie umie zamknąć dachu huehuehuehue!!!111
25 października 2012, 18:25 [cytuj]
Ja coś zarzucę 
Chłopak umówił się z dziewczyną na randkę. Siedzą w kinie i nagle dzwoni chłopaka telefon, odbiera i mówi:
- Tak, Tak, no trudno, niech stygnie, ja będę za 2h...
Po rozmowie dziewczyna się pyta: - Obiadek czeka?
- Nie, ojciec nie żyje
)
Ja coś zarzucę :D
Chłopak umówił się z dziewczyną na randkę. Siedzą w kinie i nagle dzwoni chłopaka telefon, odbiera i mówi:
- Tak, Tak, no trudno, niech stygnie, ja będę za 2h...
Po rozmowie dziewczyna się pyta: - Obiadek czeka?
- Nie, ojciec nie żyje
:))
30 października 2012, 19:57 [cytuj]
Przychodzi Agnieszka Radwa?ska do restauracji.
Kelner pyta - co pani zaserwowa??
Przychodzi Agnieszka Radwa?ska do restauracji.
Kelner pyta - co pani zaserwowa??
30 października 2012, 19:59 [cytuj]
Jak nazywa się pijany Mateusz?
- Alkomat :lol:
Jak nazywa się pijany Mateusz?
- Alkomat :lol:
18 listopada 2012, 15:01 [cytuj]
Policjant do kierowcy:
- Jecha? pan ponad 100 km na godzin?. Nie przysz?o panu do g?owy, ?e mo?e si? pan zderzy? z innym samochodem?!
- Z innym samochodem? Na chodniku?
Policjant do kierowcy:
- Jecha? pan ponad 100 km na godzin?. Nie przysz?o panu do g?owy, ?e mo?e si? pan zderzy? z innym samochodem?!
- Z innym samochodem? Na chodniku?
20 listopada 2012, 18:55 [cytuj]
Zapyta?em 100 kobiet, jakiego szamponu u?ywaj? podczas k?pieli.
98 z nich odpowiedzia?o:
- Jak ty tu kur** wlaz?e??!
Zapyta?em 100 kobiet, jakiego szamponu u?ywaj? podczas k?pieli.
98 z nich odpowiedzia?o:
- Jak ty tu kur** wlaz?e??!
22 listopada 2012, 19:47 [cytuj]
demotywatory.pl/3976104/Tutaj-w-Amsterdamie-jest-taki-dziwny-stadion
http://demotywatory.pl/3976104/Tutaj-w-Amsterdamie-jest-taki-dziwny-stadion
22 listopada 2012, 20:25 [cytuj]
Jadac dzisiaj autobusem wpadlem na swoja byla. To byl najfajniejszy moment, od kiedy zostalem kierowca autobusu. :mrgreen:
Jadac dzisiaj autobusem wpadlem na swoja byla. To byl najfajniejszy moment, od kiedy zostalem kierowca autobusu. :mrgreen:
26 listopada 2012, 21:22 [cytuj]
Taki chrupiacy, stary...
Rozmawia dwóch informatyków:
-Stary, po?yczy?bys mi 500z??
-Spoko, masz tutaj 512 dla równego rachunku.
Taki chrupiacy, stary...
Rozmawia dwóch informatyków:
-Stary, po?yczy?bys mi 500z??
-Spoko, masz tutaj 512 dla równego rachunku.
29 listopada 2012, 14:53 [cytuj]
Duże, zielone i jak spadnie z drzewa to może zabić?
Stół bilardowy...
Duże, zielone i jak spadnie z drzewa to może zabić?
Stół bilardowy...
29 listopada 2012, 15:15 [cytuj]
-Dziadku jak to jest, masz 85 lat a ci?gle przychodz? do ciebie napalone laseczki?
-Nie mam poj?cia - odpowiedzia? dziadek leniwie oblizuj?c brwi.
-Dziadku jak to jest, masz 85 lat a ci?gle przychodz? do ciebie napalone laseczki?
-Nie mam poj?cia - odpowiedzia? dziadek leniwie oblizuj?c brwi.
29 listopada 2012, 16:17 [cytuj]
Matematykowi zepsuł się kaloryfer. Wezwał więc hydraulika, ten postukał jakimś kluczem, pokręcił i kaloryfer został naprawiony. Radość matematyka szybko się skończyła, gdy fachowiec podał cenę usługi.
- Panie, ale to połowa tego co zarabiam jako profesor na uniwersytecie!
- No to przenieś się pan do naszej spółdzielni, pochodzisz pan, popukasz i zarobisz pan cztery razy tyle co na tym całym uniwersytecie. Musisz tylko pan pójść do biura, złożyć podanie i podać, że masz pan siedem klas, bo z wyższym nie wezmą.
Matematyk zatrudnił się i zaczął zarabiać niezły szmal. Ale pewnego dnia wyszło zarządzenie o podnoszeniu kwalifikacji załogi i skierowano wszystkich tych co mieli 7 klas do wieczorowej klasy ósmej. Pierwsza lekcja - matematyka. Nauczycielka każe naszemu matematykowi napisać zwór na pole koła. Ten wstał, podszedł do tablicy i zaczął wyprowadzać wzór, bo akurat zapomniał. Męczy się, wyprowadza, zapisał całą tablicę i wychodzi mu "minus pi-er kwadrat". Liczy znowu, ale nie wychodzi. Zrezygnowany patrzy na klasę, a wszyscy jak jeden mąż szepczą
- Zmień granicę całkowania...
Matematykowi zepsuł się kaloryfer. Wezwał więc hydraulika, ten postukał jakimś kluczem, pokręcił i kaloryfer został naprawiony. Radość matematyka szybko się skończyła, gdy fachowiec podał cenę usługi.
- Panie, ale to połowa tego co zarabiam jako profesor na uniwersytecie!
- No to przenieś się pan do naszej spółdzielni, pochodzisz pan, popukasz i zarobisz pan cztery razy tyle co na tym całym uniwersytecie. Musisz tylko pan pójść do biura, złożyć podanie i podać, że masz pan siedem klas, bo z wyższym nie wezmą.
Matematyk zatrudnił się i zaczął zarabiać niezły szmal. Ale pewnego dnia wyszło zarządzenie o podnoszeniu kwalifikacji załogi i skierowano wszystkich tych co mieli 7 klas do wieczorowej klasy ósmej. Pierwsza lekcja - matematyka. Nauczycielka każe naszemu matematykowi napisać zwór na pole koła. Ten wstał, podszedł do tablicy i zaczął wyprowadzać wzór, bo akurat zapomniał. Męczy się, wyprowadza, zapisał całą tablicę i wychodzi mu "minus pi-er kwadrat". Liczy znowu, ale nie wychodzi. Zrezygnowany patrzy na klasę, a wszyscy jak jeden mąż szepczą
- Zmień granicę całkowania...
29 listopada 2012, 19:30 [cytuj]
Kowalski wraca do domu z pracy, ma ju? usi??? przed telewizorem, ale s?yszy
charakterystyczne odg?osy dobiegaj?ce zza ?ciany od s?siada.
- Ten s?siad zaczyna mnie ju? wpienia?! Id? mu powiedzie?, ?eby ciszej puka? te swoje panienki!
- Mama chcia?a mu to samo powiedzie? z godzin? temu - mówi Jasio.
- I co, powiedzia?a? - pyta ojciec.
- Nie wiem, jeszcze nie wróci?a...
Kowalski wraca do domu z pracy, ma ju? usi??? przed telewizorem, ale s?yszy
charakterystyczne odg?osy dobiegaj?ce zza ?ciany od s?siada.
- Ten s?siad zaczyna mnie ju? wpienia?! Id? mu powiedzie?, ?eby ciszej puka? te swoje panienki!
- Mama chcia?a mu to samo powiedzie? z godzin? temu - mówi Jasio.
- I co, powiedzia?a? - pyta ojciec.
- Nie wiem, jeszcze nie wróci?a...
2 grudnia 2012, 15:54 [cytuj]
"Tooommeeek" powiedział/a:
Jadac dzisiaj autobusem wpadlem na swoja byla. To byl najfajniejszy moment, od kiedy zostalem kierowca autobusu.
Warto zatem zrobić prawo jazdy na autobus...
Warto zatem zrobić prawo jazdy na autobus...
2 grudnia 2012, 23:13 [cytuj]
Jad? autobusem, nie jest za lu?no, ale miejsce siedz?ce mam. Trzeba poda? bilet do skasowania. Obok stoi m??czyzna. Jak si? do niego zwróci? - per Ty, czy per Pan? Autobus jest ekspresowy. Je?li m??czyzna nie wysiad? na poprzednim przystanku znaczy, ?e jedzie do mojej dzielnicy. Jedzie z kwiatami - znaczy do kobiety. Kwiaty wiezie pi?kne, znaczy to, ?e i kobieta jest pi?kna. W naszej dzielnicy s? dwie pi?kne kobiety - moja ?ona i moja kochanka. Do mojej kochanki facet jecha? nie mo?e, bo ja do niej jad?. Znaczy, ?e jedzie do mojej ?ony. Moja ?ona ma dwóch kochanków - Waldemara i Piotra. Waldemar jest teraz w delegacji. - Panie Piotrze, móg?by mi pan skasowa? bilet?
Jad? autobusem, nie jest za lu?no, ale miejsce siedz?ce mam. Trzeba poda? bilet do skasowania. Obok stoi m??czyzna. Jak si? do niego zwróci? - per Ty, czy per Pan? Autobus jest ekspresowy. Je?li m??czyzna nie wysiad? na poprzednim przystanku znaczy, ?e jedzie do mojej dzielnicy. Jedzie z kwiatami - znaczy do kobiety. Kwiaty wiezie pi?kne, znaczy to, ?e i kobieta jest pi?kna. W naszej dzielnicy s? dwie pi?kne kobiety - moja ?ona i moja kochanka. Do mojej kochanki facet jecha? nie mo?e, bo ja do niej jad?. Znaczy, ?e jedzie do mojej ?ony. Moja ?ona ma dwóch kochanków - Waldemara i Piotra. Waldemar jest teraz w delegacji. - Panie Piotrze, móg?by mi pan skasowa? bilet?
5 grudnia 2012, 22:22 [cytuj]
"Ile bramek strzelił Messi? -Wszystkie." - Suchar komentatora podczas meczu Barca-Benfica, porównując Messiego do Chucka Norrisa :mrgreen:
"Ile bramek strzelił Messi? -Wszystkie." - Suchar komentatora podczas meczu Barca-Benfica, porównując Messiego do Chucka Norrisa :mrgreen:
5 grudnia 2012, 22:37 [cytuj]
Dlaczego las nie stoi na bramce?
Bo puszcza.
Dlaczego las nie stoi na bramce?
Bo puszcza.
9 grudnia 2012, 20:31 [cytuj]
-Jozek, zagadka, czym sie rozni zaslona od papieru toaletowego?
-Nie wiem?
-Wiec to ty...
-Jozek, zagadka, czym sie rozni zaslona od papieru toaletowego?
-Nie wiem?
-Wiec to ty...
13 grudnia 2012, 11:37 [cytuj]
G?ówny dres wybra? si? na ryby i jak to drecho mia?, ze dwa z?ote ?a?cuchy (po pó? kilo ka?dy) na szyi, na ka?dym palcu z?oty sygnet, a w kieszeni gruby rulon dolarów * oczywi?cie same setki. Wzi?? ze sob? trzy flaszki. Zimno by?o wi?c obróci? je po kolei. Oczywi?cie upi? si? i usn??. Budzi si?, a tu nie ma ?a?cuchów, sygnetów, ani dolarów. Zadzwoni? z komórki po swoich ludzi i nie min??o pó? godziny, a podjecha?y cztery czarne mercedesy, w ka?dym po pi?ciu byków 2 na 2, wszyscy z glockami. Stwierdzili, ?e to najprawdopodobniej kto? z okolicznej wsi obrobi? szefa. Wpadaj? do wsi i zaczynaj? wypytywa?. Kto? z miejscowych wskaza? dom po?rodku wsi* dom so?tysa. Wpadaj? do so?tysa, a tam na ganek wychodzi facio w kufajce, na szyi ma dwa z?ote ?a?cuchy, na ka?dym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100 dolarówek. Prze?adowali bro? i pytaj? sk?d to wszystko ma.
So?tys ma to:
* No nie uwierzycie ch?opaki. Id? sobie przez las z psem na spacerze, a tu nad brzegiem jeziora le?y jaki? facet, w trupa pijany i ma to wszystko przy sobie. No to go obrobi?em. Na koniec ?ci?gn??em mu gacie zer?n??em w dup? i poszed?em do domu.
Ch?opaki patrz? pytaj?cym wzrokiem na szefa. Szef podchodzi do so?tysa, przygl?da si? chwil? b?yskotkom i mówi:
* Ch?opaki jedziemy to nie moje z?oto...
G?ówny dres wybra? si? na ryby i jak to drecho mia?, ze dwa z?ote ?a?cuchy (po pó? kilo ka?dy) na szyi, na ka?dym palcu z?oty sygnet, a w kieszeni gruby rulon dolarów * oczywi?cie same setki. Wzi?? ze sob? trzy flaszki. Zimno by?o wi?c obróci? je po kolei. Oczywi?cie upi? si? i usn??. Budzi si?, a tu nie ma ?a?cuchów, sygnetów, ani dolarów. Zadzwoni? z komórki po swoich ludzi i nie min??o pó? godziny, a podjecha?y cztery czarne mercedesy, w ka?dym po pi?ciu byków 2 na 2, wszyscy z glockami. Stwierdzili, ?e to najprawdopodobniej kto? z okolicznej wsi obrobi? szefa. Wpadaj? do wsi i zaczynaj? wypytywa?. Kto? z miejscowych wskaza? dom po?rodku wsi* dom so?tysa. Wpadaj? do so?tysa, a tam na ganek wychodzi facio w kufajce, na szyi ma dwa z?ote ?a?cuchy, na ka?dym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100 dolarówek. Prze?adowali bro? i pytaj? sk?d to wszystko ma.
So?tys ma to:
* No nie uwierzycie ch?opaki. Id? sobie przez las z psem na spacerze, a tu nad brzegiem jeziora le?y jaki? facet, w trupa pijany i ma to wszystko przy sobie. No to go obrobi?em. Na koniec ?ci?gn??em mu gacie zer?n??em w dup? i poszed?em do domu.
Ch?opaki patrz? pytaj?cym wzrokiem na szefa. Szef podchodzi do so?tysa, przygl?da si? chwil? b?yskotkom i mówi:
* Ch?opaki jedziemy to nie moje z?oto...